Informacje prasowe

14 sty Woda nieco wyżej, ścieki też. Nowe taryfy

W Brodnicy musimy się przyzwyczaić do nowych stawek za wodę i ścieki. Nie wzrosły one znacząco, w porównaniu z innymi miastami naszego regionu. Decydują szczegóły np. infrastruktura, kwestie geologiczne.

Mówi się, że pieniądze potrafią płynąć jak woda – wypływają z naszych kieszeni. To prawda, ale jaki mamy wybór? Trudno wyobrazić sobie prowadzenie domu bez wody. Łazienka, toaleta, kuchnia – pranie, gotowanie i wiele innych czynności, których bez wody nie wykonamy. Popijając kawę analizuję informacje, które mają inny wymiar dla mieszkańców Brodnicy, inny – przykładowo – dla mieszkających w Białogardzie czy bliskiej okolicy.

W Brodnicy cena za 1 m sześć. dostarczonej wody wynosi 2,76 zł brutto, przemysł spożywczy i farmaceutyczny zapłaci 2,79 zł. brutto, pozostałe cele to 2,80 zł. brutto.  Za ścieki komunalne zapłacimy 5,83 zł brutto, ścieki przemysłowe – 5,83 zł brutto. Zatem łącznie za wodę i ścieki w gospodarstwie domowym zapłacimy 8,59 zł. brutto.

W woj. kujawsko-pomorskim cena metra sześciennego wody i ścieków to 9,33 zł. Najwyżej zapłacą mieszkańcy Aleksandrowa Kujawskiego – 13,27 zł, najniższą ceną mają Cekcyn i Kęsowo – po 6,16 zł.  Bydgoszczanie zapłacą 10,64 zł., torunianie – 8,58 zł, o włos taniej od brodniczan.

Na mapie poszczególnych województw znajdziemy takie ceny – Sieradz (łódzkie) – 16,07 zł., Szklarska Poręba (dolnośląskie) – 33,13 zł., Zwierzyniec (lubelskie) – 11,97 zł.,  Lubsko (lubuskie) – 14,52 zł., Maków Podhalański (małopolskie) – 21,16 zł. Stare Babice (mazowieckie) – 21,15 zł., Opole (opolskie) – 7,82 zł (!!!),  Jedlicze (podkarpackie) – 16,18 zł.,  Orlikowo (podlaskie) – 18,22 zł.,  Władysławowo (pomorskie) – 13,54 zł.,  Ustroń/Cisownica  (śląskie) – 24,02 zł., Rytwiany (świętokrzyskie) – 17,87 zł.,  Miłki (warmińsko-mazurskie) – 22,15 zł.,  Poznań (wielkopolskie) – 11,29 zł., Sławobrze (zachodniopomorskie) – 22,87 zł.

Wspomnieliśmy, że o cenie wody i ścieków decydują różne okoliczności. Jedną z nich – nazwijmy rzecz umownie – jest technologia. Otóż swego czasu inż. Ryszard Heliński z Bydgoszczy zaprojektował oczyszczalnię ścieków przewidując, że w przyszłości można ją będzie modernizować. A więc projekt był wariantowy. Niemalże w tym samym czasie zbudowano trzy identyczne oczyszczalnie w Chojnicach, Mławie i Brodnicy według pomysłu bydgoskiego technologa. Mówiono o nich: trzy siostry. Zarówno w Mławie jak i w Chojnicach od blisko 30 lat przeprowadzono już trzykrotnie modernizacje. Jak powiadają krytycy: po swojemu, po dziwnemu.  W Brodnicy natomiast przyjęto inną zasadę – w sposób ciągły następowała reinwestycja. I trwa nadal. A to oznacza, że tam ceny za wodę i ścieki rosły znacząco, radykalnie, natomiast w Brodnicy były i są praktycznie niezauważalne. Na tym właśnie polega gospodarskie, ekonomiczne myślenie.

Tekst i fot. Bogumił Drogorób

 

woda

Read More

12 sty RPO na infrastrukturę wodno-ściekową

Jeszcze do 15 lutego można składać wnioski o dofinansowanie w konkursie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na budowę infrastruktury wodno-ściekowej. Kwota do podziału jest duża – prawie 40 mln złotych.

Konkurs jest przeznaczony przede wszystkim dla jednostek samorządu terytorialnego. Wnioski mogą składać również związki i stowarzyszenia jednostek samorządu terytorialnego, samorządowe jednostki organizacyjne, przedsiębiorstwa realizujące zadania publiczne w zakresie gospodarki wodno-ściekowej oraz partnerzy prywatni we współpracy z podmiotem publicznym w przypadku projektów realizowanych w formule partnerstwa publiczno-prywatnego.

Środki będzie można uzyskać na kompleksowe działania z zakresu tworzenia spójnej dla danej aglomeracji infrastruktury wodno-ściekowej, między innymi poprzez budowę, przebudowę i modernizację sieci kanalizacyjnych, oczyszczalni ścieków, przydomowych oczyszczalni ścieków, systemów zaopatrzenia w wodę, ujęć i stacji uzdatniania wody, inteligentnych systemów zarządzania sieciami wodociągowym, a także instalacji do prowadzenia procesów odzysku lub unieszkodliwiania osadów ściekowych oraz zakup urządzeń i aparatury kontrolno-pomiarowej (m.in. laboratoriów i instalacji kontrolno-pomiarowych).

Wyniki konkursu poznamy w lipcu. Więcej informacji na stronie mojregion.eu.

(wind)

Read More

12 sty Wystawa grafik Zbyszka Prusaka

Muzeum w Brodnicy, oprócz wystaw mających charakter ogólnopolski, sięgające po prace autorów dobrze znanych, kultywuje twórczość artystów regionu, mających m.in. korzenie w Brodnicy.

Do nich należy z pewnością Zbyszek Prusak, brodniczanin, rocznik 1956. W 1976 r. ukończył Liceum Plastyczne w Gdyni. Wieloletni pracownik brodnickich „Wodociągów” objawił talent artystyczny. Grafika jest jego techniką pierwszoplanową. Jego prace poznamy na wernisażu – 17 stycznia w Galerii Brama, w Bramie Chełmińskiej przy Małym Rynku. Na otwarcie wystawy prac graficznych, będących przekrojem dorobku artysty, zapraszają o godz. 18.00  burmistrz Brodnicy Jarosław Radacz oraz Marian Marciniak, dyrektor Muzeum w Brodnicy.

(wind)

 

prus

Read More

24 gru Galeria – Nasza codzienność – Brodnica, ul. Piaski

Read More

10 gru Siatkówka w „Księżniczce”

W brodnickiej hali „Księżniczka” po raz 18. zorganizowano turniej piłki siatkowej przedsiębiorstw komunalnych,  związanych z wodociągami i kanalizacją.

Na starcie stanęło 8 zespołów. Siatkarze – a także siatkarki – przyjechali z Mielna, Lublina, Poznania, Katowic, Gdyni,  Łodzi – dwie ekipy oraz gospodarze z Brodnicy, którzy wystąpili w składzie: Robert Bronskowski, Paweł Bartnicki, Jan Iwankowski, Piotr Antosiewicz, Modest Potempa, Bartłomiej Księcki, Mateusz Zagórski, Jacek Laskowski i Jacek Raczek.

Otwarcia zawodów dokonał prezes zarządu MPWiK w Brodnicy – Jacek Sochacki, a sprawnie je poprowadził – w roli spikera – Wojciech Kupczyk.

W pierwszym dniu zawodów w dwóch grupach rozegrano mecze eliminacyjne – do dwóch wygranych setów. W sobotę turniej finałowy, o miejsca na podium oraz kolejność w ostatecznej klasyfikacji. Pierwszym pechowcem okazał się siatkarz z Poznania – Bartosz Ćwiklak.

W niektórych zespołach znaczącą rolę odegrały panie – Agnieszka Cholajda i Paulina Wuka – Fornalik z Poznania, Sandra Kotłowska i Emilia Kuc z Gdyni oraz Marta Ziółkowska z Katowic.

Po piątkowych rozgrywkach wiadomo było, że w sobotę o medale zagrają Lublin, Brodnica oraz dwa zespoły z Łodzi. Turniej wygrała ekipa GOS Łódź pokonując w finale MPWiK Brodnicę 2:0, natomiast ZWiK Łódź pokonał Lublin także 2:0

Pozostałe zespoły zajęły miejsca od 5 do 8, w kolejności: Gdynia, Katowice, Poznań, Mielno. Wieczorem, w restauracji „U Bosmana” wręczono puchary i nagrody. Puchar Burmistrza Brodnicy otrzymał zespół GOS Łódź, Puchar Starosty Brodnickiego – Brodnica, Puchar Rady Miasta Brodnicy – Łódź, Puchar prezesa MPWiK Brodnica – Lublin, Puchar OSiR – Gdynia, Puchar firmy Hydraulik – Katowice, Puchar BTBS – Poznań i firmy Lotmar – Mielno.

Głównymi organizatorami byli: Edmund Mroczyński, Robert Bronskowski i Jan Bronskowski.

 

Tekst i fot. Bogumił Drogorób

 

Read More

08 paź Na Ustroniu więcej drzew

 

Ochrona powietrza

Młodzież  z Technikum Mechanizacji Rolnictwa i  Technikum Hotelarstwa w Brodnicy wzięła udział w akcji sadzenia drzew i krzewów w sąsiedztwie oczyszczalni ścieków.

Sadzenie drzew i krzewów to inicjatywa brodnickich „Wodociągów”. MPWiK w Brodnicy wyciągnęło wnioski z analizy jakości powietrza w bliskim otoczeniu   oczyszczalni ścieków. Przyroda jest najlepszą strefą ochronną przed „trudnymi” zapachami, którymi co jakiś czas częstuje powietrze oczyszczalnia ścieków na Ustroniu. Żeby zneutralizować pojawiające się niekiedy uciążliwości kierownictwo brodnickich „Wodociągów” zdecydowało się na zabieg najbardziej sensowny.

Sosna zwyczajna  i świerk pospolity – atutem tych drzew są olejki eteryczne, grusza i jabłoń to zapach owoców, z kolei bez koralowy, dereń biały, jarząb pospolity, kalina koralowa, lipa, trzemielina nazywane są powszechnie lekarzami. Te drzewa i krzewy dbają o higienę powietrza, nasze dobra samopoczucie. Lipa kwitnąca ma swój specyficzny zapach, a brzoza, choć śmieciara nazywana jest strażakiem. Nie bez przyczyny. Przez zasieki brzozy ogień trudno się przedostaje.

– Mamy doskonale wypracowane kontakty z młodzieżą szkół technicznych w Brodnicy – mówi Jacek Sochacki, prezes zarządu MPWiK w Brodnicy. –  Naszkicowaliśmy mapę, teren do zasadzenia drzew. Młodzież stawiła się w miniony piątek i zadanie zostało wykonane.

Obok młodzieży dzielnie kroczyli i twórczo wykonywali zadania pomocnicze pracownicy MPWiK wraz przedstawicielami przedsiębiorstwa Jackiem Sochackim, Stanisławem Wiśniewskim, Maciejem Dobrosielskim.

Akcja sadzenia drzew i krzewów potrwała kilka godzin, a na zakończenie młodzież poczęstowano tradycyjną smaczną grochówką.

Tekst i fot. (wind)

Read More

03 paź Na Ustroniu więcej drzew

W najbliższy piątek – 5 października – młodzież z zespołu szkół średnich w Brodnicy zapowiedziała udział w akcji sadzenia drzew i krzewów w sąsiedztwie oczyszczalni ścieków.

Przyroda jest najlepszą strefą ochronną przed „trudnymi” zapachami, którymi co jakiś czas częstuje powietrze oczyszczalnia ścieków na Ustroniu. Żeby zneutralizować pojawiające się niekiedy uciążliwości kierownictwo brodnickich „Wodociągów” zdecydowało się na zabieg najbardziej sensowny.

Sosna zwyczajna  i świerk pospolity – atutem tych drzew są olejki eteryczne, grusza i jabłoń to zapach owoców, z kolei bez koralowy, dereń biały, jarząb pospolity, kalina koralowa, lipa, trzemielina nazywana są powszechnie lekarzami. Te drzewa i krzewy dbają o higienę powietrza, nasze dobra samopoczucie. Lipa kwitnąca ma swój specyficzny zapach, a brzoza, choć śmieciara nazywana jest strażakiem. Nie bez przyczyny. Przez zasieki brzozy ogień trudno się przedostaje.

Akcja sadzenia drzew i krzewów rozpocznie się o godz. 9.00.

(wind)

na ustr

Read More

27 wrz Życiodajna, zdrowa i tania Wodo, zimna wodo

Do mycia, do picia, do przeżycia – jest ona. Dla zdrowia, dla sportu, dla przemysłu, dla gospodarki, dla rolnictwa. Żeby było czysto, żeby można było ugasić pragnienie, przyłożyć kompres, zwilżyć wargi. Jako deszcz, jako krople z kropidła. W studni, w chrzcielnicy – wszędzie.

Jest nam potrzebna,

niezbędna, życiodajna. Jest naszą codziennością. Człowiek się budzi i już ma z nią do czynienia. Pierwszy odruch – mycie zębów. Wszak od tego zaczyna się ekologia. A potem wszystko inne – kwiaty w doniczkach i kwiaty na rabatce, przed domem. W sklepie – dwie butelki gazowanej, dwie niegazowanej. Nazwę zostawmy w spokoju.

Generalnie nie zastanawiamy się nad kwestią życiodajności i siły wody. Takie refleksje miewamy tylko czasami, zwykle gdy nastaje susza, obniża się stan wód lub przeciwnie – gdy mamy do czynienia z powodzią. Komunikaty typu: w Zawichoście przybyło…. na Bugu we Włodawie… uchodzą dziś za kultowe. Tymczasem – gdy wszystko zostanie policzone, zmierzone, zanalizowane – okaże się iż Polska, obok Belgii, ma najmniejsze zasoby słodkiej wody w Europie, a zmiany klimatyczne wynikające z globalnego ocieplenia są coraz bardziej powszechne i coraz groźniejsze.

My, tu w Brodnicy i okolicy,

trochę na północ od centrum – nie jest to zjawisko odosobnione – nie bardzo zwracamy uwagę na wodę, jako że w pobliżu mamy 101 jezior, jesteśmy turystyczną atrakcją, a Pojezierze Brodnickie i Drwęca, a woda ma być w kranie i już! Przecież za nią płacimy! Za ścieki też. Ma być tak jak śnieg w zimie i upał latem, jak prąd w sieci. Tu nie ma pobożnych życzeń, to nam się po prostu należy (żeby zacytować pewną panią, która ma broszkę). Nikogo specjalnie nie interesuje ile kilometrów sieci wodociągowej jest pod miastem, jak ta pajęczyna się rozkłada. Ile połączeń, przepompowni, stacji uzdatniania wody, oczyszczalni w mieście czy na wsi… Po co sobie tym głowę zawracać.

100 wiader, po schodach, na szondach

Spróbujmy jednak na sprawę wody, dobrej jakości, z której Brodnica słynie, spojrzeć nieco inaczej. Na początku krótka opowiastka: wyobraźmy sobie, że w bloku czteropiętrowym nie ma wody. Dlaczego nie ma? Nie ma i już! I trzeba przetransportować 1000 litrów wody do poszczególnych mieszkań. Przeliczenie jest proste jak pałąk od wiadra – trzeba przenieść 100 dziesięciolitrowych wiader. Na szondach, jak drzewiej się działo. Kiedy już to mamy za sobą dowiadujemy się, że trzeba – teraz puszczamy w ruch wyobraźnię – 100 wiader pełnych ścieków wynieść z bloku i wylać do rynsztoka, albo zanieść do oczyszczalni ścieków. Też na szondach. Zgodnie z dramaturgią najciekawsze na koniec: za te 100 wiader z wodą w górę po schodach i 100 wiader ścieków w dół także po schodach (szondy własne) odważny, chętny otrzyma 8 zł i 9 gr. Dokładnie – 8,09 zł płacimy MPWiK w Brodnicy za 100 wiader wody i 100 wiader odprowadzanych ścieków. Rodzi się oczywiście pytanie – to my tylko tyle płacimy?

Oczywiście, w innych miastach kraju, nawet tych położonych bliżej Brodnicy, stawki bywają inne, ale też inne są uwarunkowania dotarcia do wód głębinowych, uzdatniania itd. Ale niezależnie od stawek, ceny za wodę i ścieki, za umożliwienie nam normalnego życia. Jest jeszcze inna, ważna okoliczność, która powinna w nas wzbudzić szacunek dla wody.

Nie ma żartów

Oto jeden z ostatnich komunikatów Państwowej Służby Hydrologicznej z połowy sierpnia br. ma charakter ostrzeżenia. Czytamy w nim m.in. „…w związku z przekroczeniem w sierpniu br. stanów niskich ostrzegawczych z tendencją spadkową położenia zwierciadła wód podziemnych w punktach sieci obserwacyjno-badawczej wód podziemnych państwowa służba hydrologiczna informuje o zagrożeniu hydrologicznym w związku z wystąpieniem zjawiska niżówki hydrologicznej w płytko występujących poziomach wodonośnych o zwierciadle swobodnym na obszarze południowo-zachodniej Polski, na terenie województw: opolskiego, dolnośląskiego, i południowej części lubuskiego. Ponadto, przy założeniu występowania niekorzystnych warunków meteorologicznych, zjawisko to w najbliższych miesiącach może również pojawić się w innych rejonach kraju w tym, jak wynika z przeprowadzonych prognoz na obszarze województw: mazowieckiego, kujawsko-pomorskiego i zachodniopomorskiego. Niskie stany położenia zwierciadła wód podziemnych mogą powodować występowanie niedoborów wody w indywidualnych ujęciach gospodarskich…”.

Od kilku lat na temat suszy hydrogeologicznej rozmawia się w wąskim gronie specjalistów.  Zdarzało się co prawda, że jakiś „młody ekolog” formułował na ten temat pewne tezy, ale ponieważ zazwyczaj nie do końca wiedział o czym mówi, pożytku z tego nie było.     Novum jest to, że instytucja do tego powołana, zatrudniająca kompetentny personel przekazuje do publicznej wiadomości informację dostępną do tej pory nielicznym.

Jeżeli tak widzą problem eksperci Państwowego Instytutu Geologicznego, to jak on się ma do naszej, lokalnej, brodnickiej rzeczywistości?

Brodnica nie jest wyspą

i problemy innych dotykają nas tak samo.

Aktualnie jest tak, że dysponujemy zasobną czwartorzędową doliną kopalną na ujęciu przy ulicy Ustronie. Ujęcie pokrywa ok. 90 proc. naszych potrzeb. Istnieje ponad sto lat i dostarcza wodę bardzo dobrej jakości. Niestety nie można tu już zwiększyć wydobycia, jeżeli chcemy aby to źródło nadal służyło nam przez kolejne kilkadziesiąt lat. Zresztą jest to również obwarowane odpowiednimi aktami prawnymi. Drugie ujęcie w Karbowie ma charakter źródła uzupełniającego. Obecnie wykonuje się tam wiercenie czwartej rezerwowej studni. Tak nawiasem – ta woda z Karbowa pomimo, że smaczna i zdrowa, to jednak znacznie trudniejsza w pozyskaniu i z uzdatnianiem jej też bywały problemy. To po prostu jest obszar o zupełnie innej charakterystyce hydrogeologicznej.

Jak to się ma do tego co napisali eksperci. Ma się to tak, że MPWiK już dziś rezerwuje w  wieloletnim planie inwestycyjnym środki przeznaczone na rozpoznanie zasobów wód wgłębnych w rejonie Brodnicy. Będą pieniądze, będą nowe, może nieco bardziej zdywersyfikowane i mniejsze, ujęcia wody i wtedy w naszych kranach jej nie zabraknie.

Tekst i fot. Bogumił Drogorób

Fot. Jerzy Lewalski z Wielkiego Głęboczka, pasjonat historii, regionalista i zbieracz staroci prezentuje szundy, czyli nosidła

 

wodny

Read More

15 sie CENY WODY I ŚCIEKÓW W POWIECIE BRODNICKIM. Woda – niezbędna i kosztowna

Tegoroczna wiosna i trwające lato rozpieszczają  głównie letników. Bez wody i cienia trudno wyobrazić sobie normalne funkcjonowanie. Postanowiliśmy sprawdzić jak prezentują się ceny wody i ścieków w poszczególnych gminach.

Słonce ostro grzeje i z nieba leje się żar. Temperatury raczej afrykańskie i zużycie wody i odprowadzanych ścieków zapewne ostro wzrosło. Ile to będzie każdego z nas kosztowało? Każdy może sobie sam wyliczyć. Poniżej podajemy aktualne ceny netto 1 metra sześciennego wody i ścieków w poszczególnych gminach powiatu brodnickiego:

Gmina Bartniczka – woda – 2,10 zł; ścieki – 3,60 zł, gospodarstwa domowe i 4,80 zł przemysłowe

Miasto Brodnica – woda – 2,42 zł. dom, 2,44  zł. przemysł,  2,46 zł. inne; ścieki – 5,07 zł. komunalne i 6,33  zł. przemysłowe

Gmina Brodnica – woda – 2,89 zł; ścieki – 8,29 zł.  gospodarstwa domowe i 10,52 zł.  przemysłowe

Gmina Bobrowo – woda – 2,64 zł.; ścieki – 7,30 zł. gospodarstwa domowe i 9,20 zł.  przemysłowe

Gmina Brzozie – woda – 2,85 + 1,50  zł. abonament za licznik; ścieki 5.02 złotych

Miasto i gmina Górzno – woda – 2,56 + 1,79 zł. abonament za licznik; ścieki 3,72 zł

Miasto i gmina Jabłonowo – woda – 2,95 zł. ; ścieki 6,12 gospodarstwo domowe i 7,66  zł. przemysłowe

Gmina Osiek – woda – 2,68 zł. ; ścieki 5,71 zł.

Gmina Świedziebnia – woda – 2,22 zł.; ścieki 3,20 zł.

Gmina Zbiczno – woda – 2,79 + 2,74  zl. miesięczny abonament; ścieki – 10,83 + 3,60 miesięczny abonament.

Opr. (wind)

 

part 9

Read More

24 cze W którą stronę to płynie?

Wody Polskie to instytucja z socjalizmu rodem? Przykład na gospodarkę centralnie sterowaną? Co wiemy na ten temat?  Czy to jedna z wielu tych inicjatyw, która opatrzona jest frazą dobrej zmiany?

Stawiamy te pytania

niebezpodstawnie. Jest bowiem przeświadczenie – wśród ekspertów, doświadczonych znawców tematu, także naukowców – że Wody Polskie zawłaszczą teren zarezerwowany do tej pory przez samorządy lokalne, regionalne. Teren – dodajmy – dobrze zarządzany, zagospodarowany.

Otóż Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie – polska struktura organów administracji gospodarczej powstała 1 stycznia 2018 r. na podstawie przepisów ustawy z dnia 20 lipca 2017 r  Instytucja odpowiada za zagospodarowanie wód, a centralną jednostką organizacyjną jest Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej. Wody Polskie finansowane są ze środków pochodzących z opłat za pobór wód, opłat z usług wodnych oraz dotacji pochodzących z budżetu państwa. Tyle w największym skrócie.

 

Skąd – może pochopna to ocena – powrót do socjalizmu? I tak i nie, mówi tajemniczo ekspert pracujący z wodą od dziesiątków lat, mający z nią kontakt zawodowy codziennie. Tu trzeba wrócić do II Rzeczpospolitej, najlepszego okresu rozwoju Polski – młode państwo miało dziewiętnaście lat na zbudowanie struktur związanych nie tylko z organizacją państwa. W tym czasie powstały Lasy Państwowe, twór, który nie ma porównania w świecie. Nikt na świecie nie dokonał tyle dla lasów, przyrody, gospodarki leśnej, co uczyniły Lasy Państwowe, w całej swojej wieloletniej działalności – w II Rzeczpospolitej a potem w PRL-u.

Przez analogię

Gdy więc przebąkiwano przed rokiem, że będzie zmiana prawa wodnego,  o powołaniu takiej instytucji jak Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie wielu doświadczonych inżynierów związanych z gospodarką wodną, mając wiedzę  o historii i dokonaniach Lasów Państwowych – wyłączamy tutaj niedawne ekscesy  w Puszczy Białowieskiej – było gotowych uznać, że tego typu reforma idzie  w dobrym kierunku. Przez analogię. Aby zrozumieć o co chodzi należy wrócić  do historii. Otóż w odróżnieniu od gospodarki leśnej, która została uporządkowana  w latach dwudziestych ubiegłego wieku, branża wodociągowa dojrzewała nieco wolniej.  Polskie prawodawstwo w zakresie bezpieczeństwa zdrowotnego wody zapoczątkowała Zasadnicza Ustawa Sanitarna z 19 lipca 1919 roku, której art. 3 ust.1 nakładał na samorządy między innymi obowiązek zaopatrzenia ludności   w wodę do picia. Kolejnym ważnym aktem było Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej (z mocą ustawy) z 16 marca 1928 r. o zaopatrywaniu ludności w wodę. Oznacza to, że Polska od początku swej państwowości  porozbiorowej posiadała regulacje prawne dotyczące bezpieczeństwa zdrowotnego wody odpowiednie do czasu, w którym obowiązywały. Równie konsekwentne były przepisy sanitarne w okresie PRL.  Obowiązywały w tej materii dwa podstawowe akty prawne, tj. Ustawa z 17 lutego 1960 r. o zaopatrywaniu ludności w wodę oraz Ustawa z 30 maja 1962 r  Prawo wodne. Oba akty zostały ujednolicone nowoczesnym Prawem wodnym w1974 roku.

Obowiązującą formą

organizacyjną zakładów wodociągowych było przedsiębiorstwo państwowe o zasięgu wojewódzkim. Pozwalało to między innymi na zatrudnianie wysoko wykwalifikowanej kadry, obsługującej również mniejsze jednostki administracyjne w ramach systemu. Ponadto rozbudowany w tym czasie system inspekcji „Sanepid” przyczynił się do podwyższenia standardów sanitarnych  w dziedzinie higieny komunalnej  Obecnie obowiązująca Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków jest zgodna  z Dyrektywą Rady Europy nr 98/83/WE. Przy czym Ustawa stanowi raczej rozwinięcie popularnej DWD (Drinking Water Directive), niż jej wierne odwzorowanie. Pierwowzorem dla naszej „Ustawy o zbiorowym…” jest niemiecka Ustawa z 21 maja 2001 r  o wodzie pitnej: Trinkwasserverordnung. Należy tu zauważyć, że zjawisko przenikania niektórych rozwiązań prawnych pomiędzy państwami europejskimi jest powszechną praktyką, korzystną dla wszystkich. Ujednolicenie standardów służy bowiem producentom wody, bo prowadzi do rozpowszechniania coraz to lepszych narzędzi               i technologii ułatwiających pracę, ale jednocześnie korzystają na tym klienci, ponieważ otrzymują usługę na wyższym poziomie.

Co zrobił stażysta?

Jednocześnie pamiętajmy, że nie powinno się przenosić wszystkich rozwiązań bez uwzględnienia warunków lokalnych. Pośród wodociągowców krąży anegdota, która mówi o tym, że ustawę Prawo Wodne pisał stażysta, dokonując przekładu z języka niemieckiego. Biedak się zagalopował, bo zawarł w niej część przepisów dotyczących specjalnej opłaty, którą powinny ponosić samorządy – czyli my – na zabezpieczenie terenów pod przyszłe ujęcia wody. Do takiego wniosku prowadzi lektura Rozporządzenia Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej z 27 lutego 2018 r. w sprawie określenia taryf, wzoru wniosku o zatwierdzenie taryf oraz warunków rozliczeń   za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków. Znajduje się tam bardzo interesująca tabela I, gdzie w przypisach mowa jest o tym, że informacje tam zawarte służą długoterminowemu prognozowaniu możliwości zaspokojenia potrzeb zaopatrzenia w wodę z uwzględnieniem zasady zwrotu kosztów usług wodnych. W systemie prawnym naszych sąsiadów zza Odry takie rozwiązania dobrze się sprawdzają, ale już u nas niekoniecznie. Niemcy są nie tylko bogatsi od nas pod względem finansowym, ale przede wszystkim mają znacznie większe dostępne zasoby wód wgłębnych. Na naszym podwórku takie rozwiązanie byłoby tylko kolejnym pretekstem do podwyżki cen wody.

Ochrona zasobów dyspozycyjnych jest obowiązkiem gminy, której podstawowym narzędziem jest tu plan zagospodarowania przestrzennego. Wracając do nowego prawa wodnego i do naszego stażysty – pytanie dlaczego w ustawie nie napisał tego wprost – bo staż się skończył?

W tym miejscu rodzi się pytanie: co nas obchodzą Wody Polskie, zwykłych szarych ludzi, którzy gotują wodę na herbatę, odpoczywają nad wodą, płyną kajakiem, moczą się w jeziorach i Bałtyku?

Otóż obchodzi nas,

bowiem stało się tak, że zamiast instytucji takiej jak wspomniane wcześniej Lasy Państwowe, które nieustannie inwestują w swoje (nasze) zasoby przyrodnicze, stworzony został kadłubek, który przejął od samorządów wojewódzkich pieniądze za korzystanie ze środowiska, pozostawiając wszystkie ciężary związane z zaopatrzeniem w wodę samorządom gminnym. O innych uprawnieniach tego dziwnego tworu, takich jak wydawanie decyzji dotyczących cen wody czy funkcja rozjemcza w przypadku sporów z odbiorcami usług nie warto nawet wspominać. W tym miejscu nie da się pominąć również takiego drobiazgu,  że w Wodach Polskich nie ma zastosowania Kodeks Postępowania Administracyjnego – nie jest to organ administracji państwowej, zatem jego kontrola społeczna jest praktycznie żadna.

Teraz pytanie, o co ta awantura? Dochodząc do sedna – czy nie jest przypadkiem tak, że stworzono ten cały galimatias po to tylko aby łatwiej było przejąć wodociągi przez międzynarodowe korporacje? Zważywszy, że ten proces już trwa, w innych branżach. Należałoby zadać sobie zatem kolejne pytanie:  czy dla mieszkańców naszego kraju to dobre rozwiązanie i czy nam to służy? Czy przypadkiem nie przeceniamy idei powołania nowej instytucji. Słowem – jak to jest? Ale to już jest temat na  kolejną opowieść.

Tekst i fot. Bogumił Drogorób

Fot. Oni wiedzą w którą stronę płynąć, ale…

 

wody plyna

Read More
Skip to content