Czy to możliwe? Takie szambo!!!
Co zrobić z szambem, które przestało już być użytecznym obiektem w naszych gospodarstwach na wsi, ale także i w mieście? Pytanie nie jest naiwne, ani bezpodstawne, a rozwiązanie – jak się wydaje – na wyciągnięcie ręki.
Kiedyś było potrzebne. Zastępowało brak sieci kanalizacyjnej w terenach wiejskich, a także na działkach miejskiego obszaru, gdzie przez lata budowaliśmy swój dom. W jakimś sensie sprawdzało się, natomiast poprzez fakt gromadzenia w nim – delikatnie rzecz nazywając – pozostałości po naszym codziennym życiu, naszej fizjologii, nabierało zupełnie innego znaczenia. Pojemność znaczenia słowa SZAMBO, stała się tak wielka jak jego głębokość.
Szambo stało się nie tylko obiektem koniecznym, służącym w dobrze funkcjonującym gospodarstwie, ale też obiektem rozmaitych, także żartobiliwych kombinacji językowych – przede wszystkim semantycznych i socjologicznych. Znana jest, także w twórczości literackiej, postać szambonurka. Szambo przedostało się do polityki, m.in. dzięki politykom, a także publicystom, może określać zachowanie grupy ludzi, pewnych instytucji… Ale dość dygresjom!
Nas interesuje inna funkcja dla szamba, wykopanej kiedyś dziury w ziemi, zabezpieczonej betonowymi kręgami, innym materiałem. Dodajmy od razu, iż nie jest to jakiś nowy pomysł, z sufitu wzięty. Jeżeli obiekt ten, szambem zwany, poddamy oczyszczeniu, doprowadzimy do niego – poprzez niewielką sieć rur – wodę deszczową opuszczającą rynny (domu, garażu, wiaty, obory), uzyskamy znakomity efekt w postaci zbiornika wody deszczowej, którą możemy rozporządzać. Dla przykładu – podlewając ogródek, utrzymując trawnik, pielęgnując kwiaty itp. Działamy z głową i ekologicznie. Atutów tej inicjatywy jest więcej, zapewniamy.
*
W Wikipedii czytamy m.in. iż pochodzenie wyrazu szambo związane jest – rzekomo – z francuskim nazwiskiem Chambeau. Ta wątpliwość nie zostaje rozwiązana, nie jest rozwijana, nie ma słowa ani z kim wiąże się ani kim był noszący owo nazwisko. Wzorem innego skojarzenia można zaryzykować stwierdzenie, że Francuzi wykorzystali zwykłe, polskie szambo, by stworzyć wrażenie, iż słowo pochodzi od człowieka zwanego Chambeau. W końcu to Polacy nauczyli Francuzów jeść widelcem, więc…
Tekst i fot. (wind)
Fot. Zbiornik deszczówki w postaci beczki już funkcjonuje, może warto pokusić się o coś większego? Na pewno nadaje się do tego ta dziura, wyłożona betonowymi kręgami, z zieloną pokrywką.