Higiena w historycznym ujęciu (1) Czyste ręce, czyste ciało, czyste sumienie

Higiena w historycznym ujęciu (1) Czyste ręce, czyste ciało, czyste sumienie

Każda dziedzina życia ma swoją historię. Rzadko kiedy wgłębiamy się w poszukiwanie źródeł czegoś, co wydaje nam się powszechnie znane, stosowane, co jest częścią naszej codzienności, naszego charakteru, naszej osobowości. Wielu z nas – prawdopodobnie – podchodzi do higieny w sposób naturalny, bez jakiejkolwiek refleksji…

Co za głupie pytanie, ktoś powie, jaki jest sens stawiania sprawy higieny jako problemu. Kogo obchodzi czy myję się dwa czy trzy razy dziennie, czy mam czyste ręce, czystą łazienkę, porządek w sypialni. A jednak! Im więcej takich pytań pojawia się w naszej głowie, tym bardziej chcielibyśmy dowiedzieć się więcej niż wiemy. Z tego założenia, jak sądzę, wyszedł dr Wojciech Ślusarczyk, który zebrał grono dziesięciu naukowców, których publikacje stały się podstawą stworzenia niezwykłej książki pn. „Historia higieny wodą pisana”. Wydaniem tej ciekawej pozycji zajęła się bydgoska oficyna „Quixi Media Sp.z o.o.

Opisując poszczególne zagadnienia musimy dokonać koniecznego wyboru, sygnalizując najciekawsze z nich. Oczywiście, zachowując chronologię tematyczną, bowiem każdy temat ma swój czas, konkretne miejsce na mapie. Dr Adam Zemełka z wydziału nauk społecznych Collegium Da Vinci w Poznaniu zajął się „Filozofią czystości”. – Czysty jak łza, czysta krew, czyste ręce, czyste sumienie… Czystość zapuściła silne korzenie w polskiej frazeologii, oplatając swoimi pędami niezliczoną ilość powiedzeń, wyrażeń czy przysłów. Posługujemy się pojęciem czystości tak często, że nie zdajemy sobie do końca z tej powszechności sprawy – pisze poznański naukowiec i prowadzi nas w czasy odległe.

Świat Greków i Rzymian

W świecie starożytnych Greków czystość wiązała się nie tylko z rozważaniami natury metafizycznej – jak czystość duszy, ale także z filozofią obyczajów i sztuki. Wiedząc jak ważne w kulturze hellenskiej były uczty, nie powinno dziwić zalecenie, które dziś wydaje się banalnym. Mowa o czynności mycia rąk, która była wymogiem rozpoczęcia uczty. Z kolei kąpiele jako symboliczny akt oczyszczenia, poprzedzały zarówno ceremonie rytualne, a także wyruszenie w podróż. Kąpiel stanowiła też akt gościnności gospodarza…

W tradycji rzymskiej czystość, podobnie jak u Greków, miała szeroki wymiar. Wiązała się z dbałością o higienę, również z życiem społeczno-politycznym. Uważano, ze jest to fundament kultury osobistej i warunek brzegowy starań o względy płci przeciwnej. Wymiar społeczno-polityczny czystości wiąże się z instytucją łaźni, term miejskich, które stwarzały dogodne miejsce do spotkań i dyskusji, także tych, dotyczących spraw wagi państwowej

Asceci, czyli czystość duchowa

W filozofii czystość znana jest reguła św. Benedykta, przedkładająca czystość duchową nad czystość fizyczną, związaną z higieną. W owej regule św. Benedykt nie wspomina o możliwości zażycia kąpieli przez gości klasztoru, wiele miejsca natomiast poświęca czystemu sercu. Najbardziej wyrazistym przykładem lekceważenia potrzeb ciała stali się asceci rezygnujący całkowicie z zabiegów higienicznych. Stan ten nazwano nieumyciem. Pośród apologetów braku higieny można wskazać wielu świętych, ze św. Franciszkiem na czele – dziś kojarzymy go z człowiekiem natury, kochających przyrodę (ptaszki), a ekolodzy biorą go za swego patrona. Czym przenikały klasztory, oprócz atmosfery modlitwy??? Co osadzało się na ścianach pustelników??? Już tylko te pytania budzą grozę…

Dość nieoczekiwana rzeczywistość – w dobie średniowiecza najczystszym miejscem w chrześcijańskiej Europie była muzułmańska Hiszpania. Higiena i czystość stanowiły bowiem jedną z zasad życia społeczno-religijnego. Przed każdorazowym przystąpieniem do codziennych modlitw – pięciokrotnie w ciągu dnia – trzeba było myć ręce, nogi, twarz. Jest to ujęte w Koranie.

Wojny, podróże, choroby, epidemie

Czasy średniowiecza to  m.in. migracje ludności, wędrówki spowodowane przesuwaniem się plemion barbarzyńskich, wojny, wyprawy krzyżowe były tym, co w dużej mierze przyczyniło się do  rozprzestrzenienia się nowych chorób. Za najstraszliwszą należy uznać pandemię dżumy, która w XV w. pochłonęła według różnych szacunków od jednej czwartej do nawet jednej trzeciej mieszkańców Europy, przynosząc śmierć ok. 25 milionom ludzi.

W obliczu coraz silniej nękających ludność chorób, z którymi zdominowana dogmatem religijnym (kara za grzechy) medycyna nie potrafiła sobie poradzić, zalecano szereg czynności, mających uchronić przed ewentualnym zarażeniem. Jednym z nich była rezygnacja z kąpieli, szczególnie ciepłych, gdyż jak sądzono – woda rozpulchnia skórę i otwiera znajdujące się w niej pory, przez które mogą przeniknąć do organizmu trujące miazmaty. Czyste ciało było więc bardziej narażone na zanieczyszczenie chorobą, aniżeli ciało nieumyte, o czym przekonywano jeszcze w XVII w.

– Czystość zapisała się w dziejach filozofii zarówno jako ideał życia duchowego, jaki i (nomen omen) niezapisana tablica – pisze dr Adam Zemełka. – Oba te spojrzenia występują w filozofii wszystkich epok, od starożytności do czasów współczesnych. Ale filozofia, dążąca do możliwie pojemnego opisu rzeczywistości, zajmuje się nie tylko tym co wzniosłe, ale tym, co nieraz bardzo przyziemne, jak chociażby higiena osobista czy publiczna.

Oprac. Bogumił Drogorób

W publikacji korzystałem z pracy dr. Adama Zemełki „Filozofia czystości”

Fot. Fragment fontanny „Higiena” przed ratuszem w Hamburgu



Skip to content