Informacje prasowe

23 lut Recykling wody to konieczność? Szara woda w toalecie

Toalety spłukujemy taką samą wodą jaką pijemy z kranu. I problemem nie stanie się jej brak w łazience, ale fakt, że kran może być suchy.

Portal interia.zielona.pl przynosi niezwykle interesujący artykuł Wojciecha Słomki dotyczący recyklingu… wody!!! Wydawało nam się, zwykłym szarym ludziom, że recykling –  jeśli to konieczne dla warowania świata – to przetwarzanie foliowych opakowań, toreb i wszystkiego co folią jest opatulone np. palety z artykułami, nie tylko spożywczymi. Wiemy z badań jakie właściwości na plastik, jakie szkody w naszym organizmie powoduje woda w plastikowych butelkach itd. Przykłady można mnożyć.

O oczyszczaniu ścieków wiemy już sporo, wiemy jak działają oczyszczalnie ścieków, w jaki sposób korzystamy z oczyszczanych ścieków. Ale żeby wodę poddać recyklingowi? Znawcy tematu, eksperci, popularyzatorzy innowacyjności w tej dziedzinie wiedzą więcej. Warto przyjrzeć się, posłuchać, dowiedzieć się nad czym dyskutują, a nie robić zdziwioną minę?

Pomimo że dzisiaj nie brakuje nam wody w kranach, nie powinniśmy z optymizmem patrzeć w przyszłość – uważa Wojciech Słomka.  Podobnie jak z pogodą, jesteśmy uzależnieni od światowego obiegu tego zasobu. Nie oszczędzamy wody z własnej woli. Robimy to tylko nakazem administracyjnym. A już niedługo tak zwany recykling wody stanie się codziennością

Polskie zasoby wody

w przeliczeniu na jednego mieszkańca należą do najmniejszych w Europie. Jeszcze mniej wody mają Belgowie i Maltańczycy. Każdy statystyczny Polak zużywa dziennie 92 litry wody, natomiast statystyczny Europejczyk 120 litrów. To i tak średnia wartość patrząc np. na Włochów, Bułgarów i Chorwatów. Ci pierwsi potrzebują aż 243 litrów, drudzy 191, a Chorwaci 182.

Natomiast średnia europejska dla mieszkańców innych krajów wystarczyłaby na kilka dni. Mieszkaniec Malty zużywa najmniej, bo tylko 50 litrów, Litwin 61, a Estończyk 70 litrów. Trzeba dodać, że jest to woda pitna o najwyższych parametrach, która po wykorzystaniu staje się ściekiem. Ale to nie koniec danych. Przez konsumpcję różnych towarów i przez usługi, dzienny ślad wodny każdego z nas to… aż 3900 litrów! W tym miejscu trzeba koniecznie puścić wyobraźnię w ruch!!!

Kiedy popatrzymy na świat, nie wypadamy aż tak źle. Ślad wodny Amerykanina to 7800 litrów, a Australijczyka 6300. Jest jednak pewien drobny, z pozoru szczegół.  Mamy słabo rozwinięty system retencji. Pozwalamy wodzie uciekać, spływać do rzek, rzekami do Bałtyku.  Do słabo rozwiniętego systemu retencji dorzućmy jeszcze słabą znajomość gospodarowania wodą, rozwoju technologii pozwalających na jej uchwycenie.  Wiemy o tym niewiele, żeby nie powiedzieć nic. W polskich warunkach ta wiedza jest po prostu w opłakanym stanie. – Samo pojęcie recyklingu wody, jest praktycznie nie znane – dowodzi Wojciech Słomka.  A warto się tą definicją zainteresować, bo w najbliższej przyszłości będzie gościła w naszej rzeczywistości.

Szara, bura ale cenna

Recykling wody jest pojęciem starym jak świat. I to dosłownie. W obiegu światowym woda, krążąc, była zanieczyszczana, by w procesie np. filtracji ulegać odnowie fizykochemicznej. Zanieczyszczeniami naturalnymi były pyłki roślin, pyły oraz związki chemiczne pochodzące, np. z wybuchów wulkanów. W świecie zdominowanym przez człowieka woda staje się „brudna” przez tysiące różnego rodzaju substancji nienaturalnych i będących efektem uprzemysłowienia.

W aglomeracjach miejskich jest najgorzej. Naturalny proces odnowy wody praktycznie nie istnieje, a większość wody pobranej na zaspokajanie naszych potrzeb, po oczyszczeniu, „ucieka” poza tereny miejskie. Ponadto ogrom wody wyparowuje, nie wsiąkając i tym samym nie odnawiając zasobów wodnych.

Mamy jednak w swoich domach zasób wody, z którego nie korzystamy – woda szara. Jest to po prostu woda ściekowa bez fekaliów, która wytwarzana jest podczas różnych domowych czynności i nie jest możliwa do spożycia. Tu warto przyjrzeć się pewnej statystyce.  Przede wszystkim  wody zużywamy dużo, na kąpiele – 36 proc, na spłukiwanie toalety – 30 proc., na pranie – 15 proc., na zmywanie – 10 proc., na sprzątanie – 6 proc, a na gotowanie zaledwie 3 proc.. Szara woda swoją nazwę zawdzięcza kolorowi, którego nabiera po przetworzeniu. Wykorzystanie jej w domu, bez konieczności wstępnego podczyszczenia, zależne jest od czynności, w jakich została wykorzystana.

Najczystsza pochodzi z zmywarek, średniej jakości pochodzi np. z prania, a najgorsza to ta z kuchni, spod zlewu. Ścieki kuchenne zanieczyszczone są nie tylko „chemią”, ale również mikrobiologicznie oraz mają znaczny udział frakcji stałej i organicznej. Woda szara może być wykorzystana od zaraz lub może być przechowywana w zbiornikach, jednak jej czas w jakim musi zostać wykorzystana jest krótki. Można nią sprzątać, spłukiwać zawartość w toalecie, umyć samochód

Oszacowano, że przy wykorzystaniu wody szarej, dzienna oszczędność wody kranowej może wynosić nawet 55 litrów. Pamiętajmy również, że toalety spłukujemy taką samą wodą jaką pijemy z kranu. I problemem nie stanie się jej brak w łazience, ale fakt, że kran może być suchy.

Deszczówka i przemysłowa

Miejska woda zdatna do recyklingu, to nie tylko woda pochodząca z domostw. To również woda roztopowa z deszczową oraz zanieczyszczona wytwarzana przez przemysł. O ile wykorzystywanie wody szarej jest możliwe od zaraz, o tyle tych kolejnych wymaga specjalistycznych procesów oczyszczania. To już temat na kolejna opowieść. 

Świat dysponuje technikami umożliwiającymi recykling wody do takiego stopnia, że finalnie nadaje się ona do picia. W tej materii można zastosować istniejące już ustawy, rozporządzenia, zainteresować samorządowców i parlamentarzystów.

– Patrząc na problem z lokalnej, brodnickiej perspektywy nasze wodociągi już planują działania w tej kwestii. W swoich planach inwestycyjnych mają ujętą rozbudowę systemu oczyszczania ścieków, który umożliwi ich ponowne wykorzystanie jako wody technologicznej, tzw. trzeci stopień oczyszczania. Realizacja inwestycji pozwoli na zastosowanie wody do własnych celów, lecz w przyszłości będziemy o krok bliżej do ponownego jej wykorzystania do celów spożywczych, jeżeli zajdzie taka potrzeba – relacjonuje Prezes MPWiK Jacek Sochacki.

Na końcu tego ogniwa działań pozostaje jeszcze aspekt psychologiczny. Czy jesteśmy gotowi na korzystanie z takiej wody, wiedząc, że pochodzi ona, np. z garbarni lub rzeźni?

Oprac. i fot. (wind)

Read More

06 lut Był raz bal na dwieście par!

Tradycyjny, karnawałowy Sportowy Bal, organizowany przez BKS Sparta Brodnica, odbył się w roku jubileuszu 100-lecia klubu.

Goście zjechali do Wądzyna, gdzie w Sali Balowej nad Jeziorem Wądzyńskim spotkali się sportowcy, działacze brodnickiego klubu, przedstawiciele firm wspomagających Spartę a także rodzice piłkarzy najmłodszych roczników – to bowiem oni będą w najbliższych latach spadkobiercami tradycji 100-letniej Sparty.

– Nasi najmłodsi piłkarze, wszystkich kategorii wiekowych, ich trenerzy, są naszą nadzieją na sportowy sukces – mówił Wojciech Szulc, prezes BKS Sparta Brodnica, radny powiatu brodnickiego. – Rodzicom gratuluję sportowych ambicji swoich pociech, nasza współpraca będzie rozwijać się z korzyścią dla wszystkich, dla brodnickiego sportu, dla zdrowia dzieci i młodzieży.

Przy muzyce Team Olsztyn DJ  – ponad 200 par na parkiecie – bawiono się do białego rana. Uczestnikami balu byli m.in. senator Ryszard Bober, poseł Zbigniew Sosnowski, starosta brodnicki Piotr Boiński, przewodniczący Rady Powiatu Roman Pytlasiński, wójt gminy Brodnica Adam Zalewski, wiceprezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej Michał Dowżenko, przedstawiciele firm wspomagających klub oraz piłkarze ligowego klubu Sparta Brodnica, a wśród nich prezes zarządu MPWiK w Brodnicy Jacek Sochacki. (Na zdjęciu uhonorowany przez kierownictwo klubu)

(bd)

Fot. Nadesłane

Read More

27 lis W stronę słońca. System sieci energii ekologicznej

Na początku listopada pisaliśmy o projekcie wykonania mikroinstalacji fotowoltaicznej dla potrzeb Stacji Uzdatniania Wody w Karbowie. Dziś inwestycja już działa. W planie kolejne.

Projekt współfinansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko – Pomorskiego na lata 2014 – 2020

Przedmiotem projektu było wykonanie na terenie Stacji Uzdatniania Wody w Karbowie mikroinstalacji fotowoltaicznej o łącznej mocy 42,12 kWp.  wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną. Prace, jak dziś można zobaczyć, wykonano kilka dni przed terminem (zdjęcie zrobiono 21 listopada).

Instalacja fotowoltaiczna przekształcać  będzie w panelach PV energię promieniowania słonecznego na prąd stały, który zostanie następnie w falownikach przekształcony w prąd przemienny i dostarczony do istniejącej instalacji wewnętrznej Stacji Uzdatniania Wody na Karbowie. Wyprodukowana energia będzie w pierwszej kolejności zużywana na potrzeby stacji, a ewentualne nadwyżki przesyłane do sieci dystrybucyjnej Zakładu Energetycznego.

Projektu stworzenie w pełni funkcjonalnej i operacyjnej infrastruktury, bez konieczności realizacji dodatkowych zadań inwestycyjnych, nie koczy się na tym.  Karbowo to dopiero początek.  Wykorzystanie energii promieniowania słonecznego przyniosą także dwa kolejne projekty, którymi dysponować będą brodnickie „Wodociągi”. Pierwszy z nich  powstanie, prawdopodobnie, wiosną 2024, na Ustroniu, przy głównej Stacji Uzdatniania Wody. O ile na Karbowie kumulacja energii osiąga ponad 40 kW, to na Ustroniu zaplanowano projekt na 140 kW. Natomiast największą siłą dysponować będzie planowa  na 400 kW instalacja fotowoltaiczna zainstalowana na oczyszczalni ścieków.

Powstanie zatem  sieć fotowoltaiczna, system w znaczący sposób poprawiający wymierne efekty ekologiczno-energetyczne, wpisując się tym samym w popularyzowanie idei zrównoważonego rozwoju.

(wind)

Fot. Nadesłane

Read More

27 paź Z myślą o ochronie środowiska Energia promieniowania słonecznego

Wykonanie mikroinstalacji fotowoltaicznej dla potrzeb Stacji Uzdatniania Wody w Karbowie to najważniejsza w tej chwili inwestycja powstająca w brodnickich „Wodociągach”.

Projekt współfinansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko – Pomorskiego na lata 2014 – 2020

Przedmiotem projektu jest wykonanie na terenie Stacji Uzdatniania Wody w Karbowie mikroinstalacji fotowoltaicznej o łącznej mocy 42,12 kWp wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną.

– Przedsięwzięcie obejmuje montaż urządzeń technicznych – wyjaśnia Jacek Sochacki, prezes MPWiK w Brodnicy – w postaci: systemowych konstrukcji wsporczych do montażu modułów fotowoltaicznych montowanych na podporach stalowych wbijanych do ziemi na odpowiednią głębokość za pomocą kafara (palownicy), modułów fotowoltaicznych, falowników fotowoltaicznych, rozdzielnic prądu stałego i przemiennego, wykonania kablowych sieci elektroenergetycznych nN oraz powiązanie ich z istniejącą instalacją nN SUW Karbowo.

Istota owego przedsięwzięcia: instalacja fotowoltaiczna będzie przekształcała w panelach PV energię promieniowania słonecznego na prąd stały, który zostanie następnie w falownikach przekształcony w prąd przemienny i dostarczony do istniejącej instalacji wewnętrznej Stacji Uzdatniania Wody. Wyprodukowana energia będzie w pierwszej kolejności zużywana na potrzeby SUW, a ewentualne nadwyżki przesyłane do sieci dystrybucyjnej Zakładu Energetycznego.

Efektem realizacji projektu jest stworzenie w pełni funkcjonalnej i operacyjnej infrastruktury, bez konieczności realizacji dodatkowych zadań inwestycyjnych. Wykorzystanie energii promieniowania słonecznego przyniesie wymierne efekty ekologiczno-energetyczne, wpisując się tym samym w popularyzowanie idei zrównoważonego rozwoju.

Wartość projektu netto: 111.618,94 zł, dofinansowanie: 94.876,10 zł. Podpisanie umowy na wykonanie mikroinstalacji nastąpił 24 października br. Czas ukończenia prac ustalono na   30 listopada br. Wykonawcą tego zadania jest ERGOS Sp. z o. o. z Brodnicy.

Oprac. (wind)

Fot. Nadesłane

Fot. Przedstawiciel firmy „ERGOS” Arkadiusz Pieczkowski i prezes brodnickich  „Wodociągów” Jacek Sochacki – umowa podpisana.

Read More

23 paź Monitoring wodny. Oszczędność wpisana w prawo

Oszczędne gospodarowanie wodą – ten temat wielokrotnie pojawił się na naszych łamach. Kierujemy go, w formie życzliwego apelu do mieszkańców Brodnicy i powiatu brodnickiego. W przekonaniu, iż w każdym gospodarstwie, w każdym mieszkaniu jest wiele sposobów, aby oszczędność wody była czymś zwyczajnym, nawykiem, a nie wynikiem jakiejś akcji.

Dzisiaj natomiast przyglądamy się jak jest z gospodarowaniem zasobami wodnymi, a przez zasoby rozumiemy korzystanie z poboru wód podziemnych, a poprzez ujęcia kierowanymi do sieci wodociągowej. Inaczej mówiąc – jak jest z oszczędzaniem wody przez centralę, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Brodnicy.

Główny dostawca wody oszczędzanie ma wpisane do kanonu swoich obowiązków. Tak się dzieje na wielu poziomach. Obowiązki wynikające z posiadanych pozwoleń wodnoprawnych w zakresie poboru wód podziemnych – otwiera listę zobowiązań. Działania kontrolne są tutaj najwłaściwszą opcją a dotyczą m.in. opomiarowania poboru wody oraz jej dystrybucję do sieci.

Kolejna faza, jeżeli tak można określić, to bieżący monitoring sieci wodociągowej. Otóż teren miasta został podzielony na 25 obszarów (strefy), na których zostały zamontowane zbiorcze urządzenia monitorujące: przepływomierze, wodomierze oraz przetworniki ciśnienia z równoczesnym przekazem i analizą danych. Taki system zwiększa efektywność zarządzania siecią, pozwalając jednocześnie na ocenę jej szczelności. Przyspiesza także proces wykrywania występujących awarii.

Okresowe kontrole pompowni wody są ściśle powiązane z całym systemem monitorującym. Posiadane przez MPWiK obiekty poddawane są kontroli okresowej, polegającej na sprawdzaniu ich stanu technicznego. Stwierdzone nieprawidłowości zagrażające bezpieczeństwu dystrybucji wody usuwane są natychmiast.

– Tutaj ważna jest modernizacja awaryjnych elementów infrastruktury wodociągowej – mówi inż. Przemysław Dąbrowski, odpowiedzialny w MPWiK za ten dział brodnickich „Wodociągów”. – Przewody wodociągowe (sieci i przyłącza) oraz armatura charakteryzująca się wysoką awaryjnością wymieniane są na bieżąco, w miarę możliwości finansowych przedsiębiorstwa.

Na ochronę zasobów wody ma również bezpośrednio wpływ praca szeregowych pracowników, którzy dwa tygodnie w miesiącu pełnią po godzinach pracy dyżur domowy i są dostępni dla MPWIK 24 godz./dobę. Dzięki takiej organizacji pracy wszelkiego rodzaju awarie, a szczególnie awarie sieci wodociągowej związane z wyciekiem wody są usuwane niezwłocznie. Rozwiązanie techniczne to jedno, ale i praca ludzi też jest bardzo istotna.

Znaczącym akcentem dla tej grupy tematycznej jest budowa nowych sieci wodociągowych, w celu umożliwienia mieszkańcom korzystania z miejskiej sieci na terenach dotychczas nieuzbrojonych. Eliminuje to konieczność niekontrolowanego poboru wody z indywidualnych ujęć.

Wszystkie wymienione wyżej działania wpływają na zmniejszenie strat wody oraz zapewnienie  niezawodnego dostarczenia wody do odbiorców.

Tekst i fot. (wind)

Fot. Ujęcie wody na Ustroniu

Read More

16 paź Szybka pomoc. Defibrylator

Aktualnie mniej niż jedna osoba na 10 przeżywa w przypadku nagłego zatrzymania krążenia. Podjęcie błyskawicznej resuscytacji przez świadków zdarzenia, może spowodować 2-3 krotny wzrost przeżywalność. Jedna osoba może, z większą niż kiedykolwiek pewnością, uratować komuś życie.

Ta idea przyświeca kierownictwu brodnickiego MPWiK, jest znaczącym poszerzeniem warunków bezpieczeństwa pracy. Defibrylator zainstalowano niedawno w biurowcu „Wodociągów”, obok wejścia do Biura Obsługi Klienta. Projekt został sfinansowany z Funduszu Prewencyjnego, który zakłada pomoc finansową związaną wyłącznie z konkretnym celem poświęconym zwiększeniu bezpieczeństwa.

– Pierwszy defibrylator, przy ul. Ustronie dostępny jest dla pracowników „Wodociągów”, naszych klientów, ale także osób postronnych, którym potrzebna pomóc, a znaleźli się przypadkiem w okolicy – informuje Jacek Sochacki, prezes zarządu MPWiK w Brodnicy. – Tak więc mówimy tu o pomocy – do czasu przyjazdu karetki pogotowia – w kontekście społecznym. Drugie takie urządzenie zainstalujemy w przyszłym roku na oczyszczalni ścieków. Nie muszę dodawać iż jest to proste i intuicyjne w obsłudze urządzenia ratujące życie.

Wydaje się, iż warto byłoby stworzyć jeszcze mapę Brodnicy z zaznaczeniem gdzie takie punkty pierwszej pomocy (defibrylator) są zlokalizowane. Już od lat 90. XX wieku defibrylatory w postaci automatycznych defibrylatorów zewnętrznych są coraz częściej dostępne w budynkach użyteczności publicznej takich jak dworce kolejowe, lotniska i inne miejsca, a przez swoją prostotę w obsłudze do użytku nawet przez laika.

Tekst i fot. Bogumił Drogorób

Fot. Prezes Jacek Sochacki prezentuje defibrylator zainstalowany w sąsiedztwie Biura Obsługi Klientów 

Read More

30 wrz Tu nie jest drogeria

Kanalizacja, stworzona po to, by ułatwić ludziom życie, by ochronić ich zdrowie, staje się miejscem pozbywania się przedmiotów, będących – najogólniej rzecz ujmując – tzw. symbolem rozwoju naszej cywilizacji. W sieci kanalizacyjnej, także tej brodnickiej, lądują nieprawdopodobne „akcesoria”.

Tak rozpoczynał się artykuł pt. „Z wersalką do ścieku” zamieszczony 31 października 2022 r. na łamach naszego czasopisma. Dziś wracamy do tematu, bowiem sprawy poruszone w owej publikacji dziś postrzegamy zupełnie inaczej.

– Od czasu tej publikacji firma nasza, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Brodnicy, podjęła kilka inwestycji, zainspirowana treścią tego tekstu – mówi Maciej Dobrosielski, kierownik oczyszczalni ścieków w MPWiK. – Przypomnę, że sprawa dotyczyła odpadów trafiających do kanalizacji miejskiej.

Pytaliśmy wówczas

m.in. o tym co ląduje w obiekcie zwanym muszlą,

w naszym klozecie. O tłuszcze, szmaty, farmaceutyki, o to czy prawdą jest, że do historii opowieści o zawartości sieci kanalizacyjnej przeszły obiadowe resztki, w których stwierdzono obecność m.in. ogóreczków, marcheweczki a także kapustki, innych składników surówki?

Odpady, o których wyżej stanowią problem technologiczny jak i techniczny zarówno dla przepompowni jak i oczyszczalni jako, że nie są ściekami, tylko śmieciami!!!

– Zatem powinny trafić na wysypisko – mówi Maciej Dobrosielski. – Ponieważ jeśli zostaną wyłowione ze ścieków to nadal muszą trafić na wysypisko, z tą różnicą, że już wtedy nie mówię o tym, z którym sąsiadujemy, tylko o wysypisku specjalnego przenaczenia. Tak się obecnie dzieje. Odpady te generują poważne koszty, wliczając w to choćby transport. Dodam tutaj, że wywożone są one poza Brodnicę, nawet poza powiat brodnicki.

Śmieci, które zostały zmieszane ze ściekami, po odseparowaniu uzyskują, zgodnie z procedurą, nowy kod i nazwę. Nazywają się skratkami (taka nazwa istnieje w katalogu odpadów). Stąd konieczna jest specjalna procedura w dalszym z nimi postępowaniu.

Po analizie funkcjonowania urządzeń pracujących w oczyszczalni kierownictwo MPWiK w Brodnicy zdecydowało się na wymianę krat zatrzymujących nieczystości stałe. Nowe kraty zainstalowano w oczyszczalni oraz w centralnej przepompowni, a urządzenia pozwalają zatrzymać śmieci wielkości powyżej 8 mm. Do tej pory ten wymiar wynosił 20 mm. Instalacja nowych krat chroni pompy i oczyszczalnie przed zawartością części stałych.

Po naszym artykule sprzed roku, w którym krytykowaliśmy tych mieszkanców miasta, którzy przez zapomnienie albo z przyzwyczajenia, z premedytacją robili z kanalizacji miejsce, gdzie wszystko można upchnąć, nawet wersalkę. Nie nastąpiła, na szczęście, stagnacja takich poczynań, ludzie zaczęli sobie uświadamiać,

jak wiele zależy od nich samych.

– Po modernizacji i zmianie krat, spodziewaliśmy się, że tych odpadów będzie ze trzy razy więcej, no bo mniejsze kraty więcej zatrzymają. Okazało się, że ich ilość jest mniejsza niż się spodziewano, co oznaczać może, iż edukacja, ekologia codzienności czy też działania prasowe powoli zmieniają świadomość ludzi – stwierdza kierownik oczyszczalni ścieków. – Inaczej mówiąc: z naszego punktu widzenia, jako społeczność, generujemy mniej odpadów.

Ponadto, idąc krok dalej, żeby zmniejszyć objętość odpadów – skratek, MPWiK zdecydowało się na zainstalowanie urządzenia pod nazwą prasopłuczka. Działa ono w ten sposób, że odpady odcedzane ze ścieków kieruje się to tego urządzenia, przepłukuje się wodą po czym następuje ich  prasowanie. W ten sposób uzyskuje się twór podobny do brykietu, który potem trafia do utylizacji poza Brodnicę.  Wypada tu dodać, że owe urządzenia zostały zainstalowanie przez pracowników MPWiK, czyli własnymi siłami, pod nadzorem przedstawicieli producenta.

Separator piasku,

czyli kolejna inicjatywa natury ekologicznej. Wiadomo, że do ścieków trafia sporo odpadów mineralnych. Pochodzić mogą z różnych źródeł: od mycia marchewki, obuwia, aż po ścieki z kotłowni. Cała ta zawiesina opada w piaskowniku po czym wybierana jest przez podnośnik mamutowy w postaci pulpy (piasku zmieszanego ze ściekami). Do tej pory wszystko trafiało do zbiornika, skąd wybierano masę za pomocą koparki, co zwiększało dolegliwości zapachowe. Oczywiście, oczyszczalnia ścieków to nie magazyn wyrobów drogeryjnych i warto uciążliwości chociażby ograniczać. W tym celu zakupiono używane urządzenie i po modernizacji wprowadzono do systemu technologicznego. Pozwala ono na przepłukiwanie piasku i odseparowanie, jako czystego, pozbawionego uciążliwości zapachowych.

– Nasze przedsiębiorstwo działa dla dobra społeczeństwa, mieszakńców Brodnicy, a dobrym przykładem tego jest właściwa reakcja na sygnały od mieszkańców, także krytyczne. Świadomość tego, że sami sobie szkodzimy, staje się coraz bardziej powszechna. Tego typu współpraca jest dla nas zobowiązaniem, a także, w pewnym sensie, oceną naszego działania – mówi Jacek Sochacki, prezes MPWiK w Brodnicy.

Tekst i fot. Bogumił Drogorób

Read More

22 wrz Umowy podpisane. Stacja Uzdatniania Wody w Karbowie!!!

Przypieczętowano wsparcie – łącznie prawie 6 mln złotych – przeznaczone m.in. na instalacje systemów wykorzystujących promieniowanie słoneczne do wytwarzania energii elektrycznej. W naszym regionie Brodnica i Bartniczka są na tej liście.

Marszałek Piotr Całbecki, członek zarządu województwa Sławomir Kopyść i radna województwa Katarzyna Lubańska spotkali się z przedstawicielami beneficjentów programu regionalnego „Perspektywy 2014-2020”, by przekazać im podpisane umowy o dofinansowanie projektów.

– To, że możemy finansować instalacje fotowoltaiczne, bardzo nas cieszy. Zielona energetyka – trend, który jest na całym świecie bardzo silny – to także nasz program, który konsekwentnie realizujemy, nie tylko w ramach puli dotacyjnej. Za pośrednictwem Kujawsko-Pomorskiego Funduszu Pożyczkowego przeznaczamy grube miliony złotych w formie pożyczek m.in. na budowanie przez przedsiębiorców potężnych farm fotowoltaicznych. Jesteśmy wyróżniającym się regionem jeśli chodzi o produkcję energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, uzyskujemy w ten sposób już blisko połowę tego, co wykorzystujemy, i ten bilans stale się poprawia – podkreśla marszałek Piotr Całbecki.

Aktualni beneficjenci to samorządy lokalne. Spośród jedenastu przekazanych umów dziewięć dotyczy zielonej energetyki, jedna (samorządu miejskiego Torunia) systemu automatów biletowych na komunikację miejską, jedna zakupu sprzętu dla Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Miasto Brodnica otrzymuje dotacje w kwocie 165 750 zł na „Wykonanie mikroinstalacji fotowoltaicznej dla potrzeb stacji uzdatniania wody w Karbowie” (wartość ogólna inwestycji to  210 600 zł.). Przedmiotem inwestycji jest budowa wolnostojącej mikroinstalacji fotowoltaicznej o łącznej mocy 42,12 kWp wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną na terenie Stacji Uzdatniania Wody w Karbowie.  Okres realizacji: od 1 sierpnia br.   do 31 grudnia 2023 r. Umowę, w imieniu burmistrza Jarosława Radacza odebrał Jacek Sochacki, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Brodnicy.

Oprac. (wind)

Fot. Nadesłane



Read More

27 lip Nasi lokatorzy

Teren Oczyszczalni Ścieków od strony zachodniej kończy się lasem. Za lasem Drwęca płynie, a przed lasem, na wielkiej polanie, gromadzą się bociany, z reguły w południowej porze dnia. Takie zgromadzenia zwiastują odlot. Jeżeli tak się stanie dowiemy się wkrótce, iż klimatyczne dziwolągi potrafią złamać także tradycje i prawa natury.

W dniu św. Anny powstaja ta publikacja. Jest już blisko końca lipca, w odlotowym nastroju jest nowe pokolenie.  Treningowe loty mają je przyzwyczaić, oswoić z techniką podróżowania. Zgodnie z analizą dorocznych obserwacji, także dokumentacji naukowej, w drugiej połowie sierpnia, pomiędzy 22 a 26 sierpniowego lata, towarzystwo powinno ruszać na południe. Nie jest to jednoczesny, wspólny lot z wszystkich gniazd w Polsce, raczej sygnał, że już pierwsi otrzymali pozwolenie na start. A dzieje się tak zazwyczaj po trzech tygodniach od pierwszego lotu młodzieży. Od pierwszej samodzielnej wyprawy na żerowisko.

Bywa, że jeszcze we wrześniu zdarza się zobaczyć nieliczne bociany spacerujące po łąkach i polach ornych. Jednak większość rusza w długą podróż na zimowiska do Afryki znacznie wcześniej.  Ponoć najkrótszy rekordowy lot trwa dwa tygodnie. Natomiast tuż przed odlotem – to ważna obserwacja tegoroczna –  bociany spotykają się w większych grupach, zwanych sejmikami. Narady trwają codziennie.

Taki sejmik już trwa u nas, w Brodnicy, na terenie oczyszczalni ścieków. O bocianich sejmikach interesująco pisze Natalia Marciniak-Musiał w Tygodniku Poradnik Rolniczy, podkreślając, iż bocianie sejmiki znane są amatorom przyrody i specjalistom od bardzo dawna. Mimo to takie kwestie jak: struktura organizacyjna takich spotkań, wybór miejsca żerowania czy ustalenie terminu odlotu, nie są dla nas ludzi zbyt dobrze poznanymi. Znaleźć odpowiedzi na te zagadnienia postanowili zarówno ornitolodzy–naukowcy, jak i ornitolodzy–amatorzy, z takich jednostek jak: Grupa Badawcza Silesiana, Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, Uniwersytetu Szczeciński i Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu. Na ten temat powstała ich wspólna publikacja opublikowana w czasopiśmie naukowym Bird Study. Ciekawe informacje związane z tym tematem znajdziemy również na portalu wspomnianego tygodnika. Choćby taką:

– Okazuje się, że niezwykle ważna jest, dla bocianów lokalnych, jak i przybyszów, jakość siedlisk. W miejscu żerowania uzupełniają zapasy energetyczne na dalszą podróż. Miejsce ich spotkań jest też ich miejscem wspólnego startu tzw. wschodnim szlakiem migracyjnym. W ten sposób ptaki omijają Tatry i inne wyższe partie Karpat. Następnie przelatują przez Bałkany i Izrael, do środkowej Afryki.

Oprac. i fot. (wind)

Read More

23 lip Szybciej niż nam się wydaje. Lanie wody

Za kilka, kilkanaście a optymistycznie za lat kilkadziesiąt może już być za późno. Warto zacząć już teraz, gdy nam się wydaje, że z wodą jest wszystko w porządku, a narzekanie to tylko charakterystyczne dla ekologów, bo tylko to mają we krwi. Naprawdę?

Na czym się skoncentrować w obliczu suszy, skutków zmian klimatycznych, jak się zachować wobec ostrzeżeń i zagrożeń, które mogą nastąpić nieoczekiwanie, niezależnie od naszego, wrodzonego optymizmu? Jakoś to będzie? Nie, nie będzie! Porzućmy te frazy złożone m.in. z takich słów: możliwie, prawdopodobnie, niekoniecznie.

W obecnej sytuacji nadziei należy upatrywać w połączeniu wiedzy i doświadczenia ekologów i specjalistów, naukowców. W środku tej struktury jest władza, czyli rząd, który musi nie tylko zawierzyć i zaufać tym oddolnym inicjatywom, stworzyć system finansowania w celu realizacji ich projektów, zaufać ich determinacji.

Deficyt wody jest i będzie. Chodzi zatem o skalę i rozważenie prostych wariantów, rozwiązań.

Rzeka czeka

Jeżeli spojrzymy na mapę i ograniczymy się jedynie do obszaru związanego z największą na naszym terenie rzeką należy wyjść od stwierdzenia, iż Drwęca czeka. Czeka na wyprowadzenie wody i przelanie jej do gruntu. Oznacza to, iż musimy doprowadzić ją do naszych mieszkań i nie jest to projekt absurdalny, żadna abstrakcja. Zważmy, iż do kuchni potrzebujemy zaledwie 10 proc. wody z wodociągu, z sieci, która ją doprowadza do naszego mieszkania. Pozostałe 90 proc. to łazienka, mycie, prysznic, toaleta, golenie itp. I na ten cel można przeznaczyć wodę z Drwęcy. Uzdatnienie tej wody nie wymaga wielkich nakładów. Jaka korzyść? Podlewamy wszystko – trawniki, kwiaty, całą roślinność. Natomiast w mieście podlewany skwery, parki, a fontanny można by instalować w wielu punktach miasta. Wodę tak uzyskaną wykorzystamy właśnie do takich celów.

Jaki z tego zysk?

Oszczędności są bezdyskusyjne. Zmniejszamy deficyt wody. Doprowadzona woda z rzeki powraca do gruntu wzbogacając zasoby wód głębinowych. W fachowym języku używa się pojęcia dolnego obiegu. Skoro jest dolny jest też i górny obieg, mianowicie część wody odparowuje i wraca w postaci deszczu do gruntu. Czy dokładnie do Brodnicy? Może do Górzna czy Kowalewa Pomorskiego, może Rypina. Tyle, że z tych różnych miejscowości można się spodziewać działania odwrotnego.

Nie do morza

Drwęca niesie swoje wody do Wisły, po drodze z ujęcia w Lubiczu zasila wodociągi w Toruniu. W pobliżu Złotorii, blisko ruin zamku krzyżackiego, wpada do Wisły, a Wisłą do morza. Ile wody w ten sposób tracimy? Warto więc nie tylko przestudiować różne koncepcje, ale ruszyć z tym natychmiast.

Na pewno z morza

Zmienia się klimat, rzeki powoli wysychają. Co wówczas? Jest kwestia kilkudziesięciu lat – dziesięciu, pięćdziesięciu – kiedy zostaniemy zmuszeni do poboru wód z morza. Gdyby do tego doszło, mielibyśmy już gotową sieć dystrybucyjną, która została zlokalizowana wokół Drwęcy i innych cieków. Natomiast z morza, po odsoleniu woda powinna popłynąć magistralą ułożoną wzdłuż rzek. Niektórzy powiadają, że już jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Jest na to prosta rada – możemy się przed tym bronić. Człowiek jest w stanie naprawić co zepsuł. Trzeba tylko zmienić nastawienie i proces myślenia, wreszcie przekonać się na sobie, że jesteśmy, jako ludzie, częścią przyrody.

Na koniec mała dygresja

– skąd się wzięli w Polsce menonici i czym się zajmowali w XVI w. ? W wyniku prześladowań część wspólnoty mennonickiej (wyznanie chrześcijańskie zaliczane do protestantyzmu) opuściła Holandię w 1555 i szukała przyjaznego miejsca do osiedlenia się w całej  Europie. W Polsce ich ślady i dzieła znajdziemy na Żuławach, w okolicach Dolnej Wisły, w Małej Nieszawce pod Toruniem, w Sosnówce w okolicy Chełmna, Mątawy-Grupa w powiecie świeckim. Najkrócej rzecz ujmując zajmowali się osuszaniem bagien. Żuławy tego najlepszym dowodem, a także kanał biegnący wzdłuż Wisły od Chełmna do Grudziądza. Mennonici nie tylko odprowadzili wodę z miejsc, gdzie był jej nadmiar. W dolnym biegu Wisły budowali również poldery – takie boczne magazyny wody poza wałami przeciwpowodziowymi. Budowle te istnieją do dziś, choć w różnym są stanie technicznym.

Współcześnie potrzeba nam tylko zainteresowania i obywatelskiej inicjatywy ekologów i ekspertów, wodociągowców. Na projekty powstające przy ich udziale pieniądze z Unii Europejskiej zawsze się znajdą.

Tekst i fot. (wind)

Read More
Skip to content