Informacje prasowe

11 sty Pamiętajmy, że ścieki oczyszczone trafiają do rzeki Drwęcy. Z Jackiem Sochacki, prezesem brodnickich „Wodociągów”, rozmawia Bogumił Drogorób

– Oczyszczalnie ścieków w kraju mają rozmaity charakter, oczyszczają zarówno odpady komunalne jak i przemysłowe. Jaka jest specyfika brodnickiej oczyszczalni?

– Ścieki komunalne to z definicji mieszanina ścieków bytowych, przemysłowych i wód opadowych. W Brodnicy mamy system kanalizacji rozdzielczej: osobny kolektor stanowi kanalizacja sanitarna i osobny deszczówka. W strudze ścieków komunalnych dopływających do oczyszczalni jest ok. 10 proc. ścieków przemysłowych. Tak jest jeżeli ilość ścieków wyrazimy w m3 , natomiast jeżeli bralibyśmy pod uwagę ich zawartość  do oczyszczenia to przemysłowe stanowią 40 – 60 proc. ładunku całkowitego. Gdyby pokusić się o ocenę kondycji naszego miasta na podstawie tego co dopływa do oczyszczalni można z całą stanowczością stwierdzić, że Brodnica to bardzo dobrze uprzemysłowione miasto. Mała 30 tysięczna miejscowość,  a ładunki w ściekach takie jak w Toruniu, czy Grudziądzu.

– Wymagania dotyczące jakości wód ścieków stale się zmieniają, wynika to z dyrektyw unijnych. Jak firma brodnicka radzi sobie z tym problemem?

– Wymagania oczywiście się zmieniają. Jeżeli rzecz dotyczy jakości odprowadzanych ścieków to w najbliższej perspektywie czasowej nie spodziewamy się nowych wytycznych na tyle istotnych, abyśmy musieli wprowadzać „rewolucyjne” zmiany w procesie oczyszczania ścieków. Pojawiają się natomiast sygnały z Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie związane z pracami nad nowa dyrektywą dotyczącą odpadów. Możliwe, że w związku z tym będziemy, jako branża, zobligowani do zmiany sposobu zagospodarowania osadów pościekowych.  Dotychczas w Europie najbardziej popularne i najtańsze jest rolnicze wykorzystanie stabilizowanych  osadów, czyli tak jak ma to miejsce u nas w Brodnicy. Ze strony Brukseli jednak pojawiają się sugestie, że najbardziej skutecznym (pewnym) sposobem obróbki osadu nadmiernego jest metoda termiczna; krótko mówiąc spalanie. Zgadzamy się z tym całkowicie, tyle tylko, że to sporo kosztuje. Mając na uwadze jakiekolwiek inwestycje w tym zakresie musimy się wstrzymać, aby zainwestowane środki znalazły pewne uzasadnienie.

– W brodnickiej oczyszczalni już od kilku lat funkcjonuje suszarnia osadów. To bardzo znaczące działanie, nie wszystkie oczyszczalnie mają takie urządzenia. Jakie wnioski płyną z niedługich – jeszcze – doświadczeń pracy suszarni.

– Suszarnie, które posiadamy to bardzo nowoczesne urządzenie, wykorzystujące energię słoneczną. Funkcjonują od 5 lat. Jak do tej pory jesteśmy bardzo zadowoleni z uzyskiwanych efektów.

Założonym zadaniem suszarni było, aby „ przerobiły” ok. 40 proc. wyprodukowanych osadów i to się sprawdziło. Suszenie osadów słońcem to aktualnie najtańszy sposób pozbycia się wody z osadów. Dla przykładu: odparowanie 1 tony wody w słonecznej suszarni wymaga zużycia około 25 – 30 kWh, a w suszarni konwencjonalnej bazującej na paliwach tradycyjnych ponad 800 kWh. Wysuszone osady zmniejszają ponad czterokrotnie swą objętość, dzięki czemu konsystencją przypominają suchą, gruzełkowatą ziemię. Ostateczny produkt nadaje się zarówno do stosowania rolniczego jak i do wykorzystania energetycznego. Krótko mówiąc oszczędzamy na energii i transporcie.

– Jakie inwestycje planowane są w „Wodociągach” w najbliższym czasie. Proszę kilka słów o tych projektach.

– Planowane inwestycje w najbliższym czasie to fotovoltaika na terenie oczyszczalni oraz na obydwu ujęciach wody. To zabezpieczy nam ok 15 proc. zapotrzebowania w energię elektryczną. Wyprodukowana energia zostanie w 100 proc. wykorzystana przez nasze urządzenia.

– Co każdy z nas, mieszkańców Brodnicy może zrobić dla dobra naszej Matki Ziemi? Co możemy zrobić już, żeby ratować naszą planetę?

– Jest bardzo długa lista zadań, które w lwiej części zaczynają się niegramatycznie bo od słowa „nie”. Nie śmiecić w lasach, nie korzystać z wody butelkowanej ponad to co naprawdę konieczne, nie budować tzw. przydomowych oczyszczalni ścieków wszędzie tam, gdzie można się podłączyć do sieci, a jeśli już koniecznie musi być taka oczyszczalnia ważne, aby nie odprowadzać ścieków do gruntu, ponieważ to oznacza zatrucie bezpowrotne wód wgłębnych. Należy zastanowić się, czy warto instalować w domach mieszkalnych instalacje do zmiękczania wody. Kuchnia w mieszkaniu to nie kotłownia, w której zmiękczona woda jest niezbędna; zmiękczona woda to na dłuższą metę woda zabójcza dla naszego układu odpornościowego i pewna przyczyna choroby wieńcowej.

– Czy  podczas zmywania naczyń, kąpieli, porannej czy wieczornej toalety myślimy o oczyszczaniu ścieków?

– Każdy z nas może przyczynić się do tego, by odprowadzane ścieki w jak najmniejszym stopniu negatywnie oddziaływały na środowisko, chronić urządzenia transportujące ścieki oraz by koszt ich oczyszczania był jak najniższy.
Nawet najbardziej nowoczesna oczyszczalnia ścieków, nie jest w stanie usunąć wszystkich zanieczyszczeń jakie zawierają ścieki. Pamiętajmy, aby nie wrzucać do urządzeń sanitarnych (umywalek, zlewozmywaków, ubikacji i kratek ściekowych) takich odpadów jak, np: artykuły higieniczne (waty, pieluchy, podpaski), ręczniki papierowe, patyczki do czyszczenia uszu, resztki pożywienia, oleje jadalne np. po pieczeniu frytek, resztki materiałów i tekstylii, ponieważ odpady te w przypadku zmniejszonego przepływu ścieków (np. w nocy) osadzają się na dnie kanału sanitarnego stopniowo zmniejszając jego średnicę, a w konsekwencji zapychają je.

Odpady te wcześniej czy później i tak muszą zostać usunięte, przy czym koszt usunięcia ich z sieci kanalizacyjnej lub w oczyszczalni ścieków jest bardzo wysoki i pracochłonny. Tego typu problemy są częstym powodem interwencji naszych pracowników w celu udrożnienia zapchanych kolektorów, czy zablokowanych pomp.

Pamiętajmy, że ścieki oczyszczone trafiają do rzeki Drwęcy, a śmieci z wszelkiego rodzaju tworzyw pozostawiają w wodzie ślad po sobie w formie tzw. mikroplastiku. Obecnie coraz częściej spotykamy się z raportami medycznymi, z których wynika, że zawartość mikroplastiku  można już oznaczyć we krwi u ludzi pod wszystkimi szerokościami geograficznymi.

– Z pewnym niedowierzaniem, zdziwieniem czasami też pogardą niektórzy wyrażają się o Grecie Tuborg, można tu wymienić choćby Donalda Trumpa. Nie tylko dla młodych ludzi młoda Szwedka jest drogowskazem, żeby nie powiedzieć nadzieją!

– Co do Grety Thunberg… Greta jest bardzo interesującym zjawiskiem socjologicznym o niewątpliwym pozytywnym oddziaływaniu zwłaszcza w pierwszym okresie jej obecności medialnej. Jej działania pobudzają nas do myślenia i zastanowienia się, w którym kierunku zmierzamy, jakie mogą być konsekwencje w przyszłości, co zostawimy po sobie naszym dzieciom, wnukom. Jednocześnie martwię się o Nią, bo jest to jeszcze dziecko i obawiam się, żeby nie podzieliła losu innych dziecięcych „gwiazd”. Oby nigdy nie stała się „zawodową celebrytką”. Życzę jej wszystkiego co dobre jak również, aby jej opiekunowie zadbali o to.

– Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał: Bogumił Drogorób

 

sochb (1)

Read More

08 gru Za wodę i ścieki. Bezgotówkowo – z maseczką!

Nowy system rozliczeń promować ma bezgotówkowe relacje klientów z brodnickimi „Wodociągami”. Pandemia powoduje poszukiwanie innych – jak się okazuje – nieskomplikowanych rozwiązań. Do tego jest jeszcze nagroda.

W okresie pandemii różne branże starają się znaleźć najlepsze, możliwe w określonej sytuacji, rozwiązanie. Chodzi bowiem o bezpieczeństwo nas wszystkich, a w tym przypadku o zachowanie dystansu.

Jako korzystający z dobrodziejstw cywilizacji mamy zobowiązania m.in. wobec Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, która to firma dba o to, żebyśmy mieli wodę zdatną do picia w kranie, na potrzeby naszego gospodarstwa, a także zagospodarowuje to, co opuszcza nasz domowy rurociąg i trafia do oczyszczalni ścieków. Za usługi trzeba płacić.

W brodnickim MPWiK pracuje trzech inkasentów wyposażonych w bezdotykowy terminal. To narzędzie pracy jest stosowane już od półtora roku, dziś chodzi o jeszcze jeden detal – sposób płatności. Otóż nie musimy sięgać do portfela, żeby inkasentowi wpłacać gotówkę, można to robić z powodzeniem kartą płatniczą. Prościej i bezpieczniej. Promując ten rodzaj rozliczenia „Wodociągi” przygotowały drobny upominek – specjalne maseczki wielorazowego użytku, profilowane z logo i nadrukiem „Wodociągów”, które inkasenci będą mieli okazję przekazać nam, klientom, w najbliższym czasie.

– Można to nazwać akcją promocyjną, a w gruncie rzeczy chodzi o nasze wspólne bezpieczeństwo – mówi Jacek Sochacki, prezes brodnickich „Wodociągów”. – Maseczki, w ilości ok. 1000, są tylko symbolem tej inicjatywy, wspomagającej ochronę przed korona wirusem. Zdrowie i interes społeczny naszych klientów, mieszkańców Brodnicy, są dla nas najważniejsze.

Tekst i fot. (wind)

 

DSC_0003

Read More

23 lis Europejskie seminarium. Pewne zmiany klimatyczne są i będą faktem!

Marszałek Piotr Całbecki wziął udział w debacie na temat gospodarowania zasobami wodnymi w kontekście europejskiej strategii adaptacji do zmian klimatycznych i Europejskiego Zielonego Ładu.

W spotkaniu, które odbyło się online, uczestniczyli m.in. członkowie Parlamentu Europejskiego, Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa, niemieckiej prezydencji Unii Europejskiej oraz sieci europejskich organizacji ekologicznych.

Obserwowane od dawna zmiany klimatu to coś, z czym musimy się pogodzić. Stale mamy do czynienia z wzrostem średnich temperatur, topnieją lodowce, zmieniają się rozkłady opadów, wzrasta poziom mórz, rośnie częstotliwość gwałtownych zjawisk pogodowych. Zmiany te odczuwają dotkliwie niektóre sektory gospodarki, przede wszystkim rolnictwo, nie są też one bez znaczenia dla ekosystemów, zdrowia publicznego i ogólnej sytuacji społeczeństw. Uważa się, że nawet jeśli globalne wysiłki na rzecz ochrony planety, w tym przede wszystkim ograniczenia emisji, zostaną uwieńczone sukcesem, pewne zmiany klimatyczne są i będą faktem.

Unijna strategia przystosowawcza została ogłoszona w 2013 roku. Zasadza się przede wszystkim na wspieraniu działań przystosowawczych w kluczowych sektorach podatnych na zagrożenia oraz wspieraniu krajów członkowskich w budowania własnych strategii adaptacyjnych. Europejski Zielony Ład to nowy plan działań, którego celem głęboka proekologiczna przebudowa gospodarki UE. W tym kontekście zrównoważone zarządzanie zasobami wodnymi ma swoją wagę i znaczenie.

Marszałek Piotr Całbecki wystąpił na seminarium jako członek Komisji Środowiska, Zmiany Klimatu i Energii Europejskiego Komitetu Regionów oraz sprawozdawca opinii komitetu w sprawie adekwatności aktów prawa europejskiego kluczowych dla unijnej polityki w dziedzinie ochrony wód i bezpieczeństwa przeciwpowodziowego, w tym unijnej dyrektywy wodnej.

– Jestem przekonany, że dostępne dziś nowoczesne i wcale nie tak kosztowe technologie mogą zrewolucjonizować gospodarkę wodną. Jedną z najważniejszych kwestii jest retencja, czyli zbieranie i magazynowanie wody opadowej. Zwykle myślimy o niej w kontekście rolnictwa, ale praktyka pokazuje, że można ją stosować z powodzeniem także w miastach. Z nadzieją patrzę na programy, które w tej dziedzinie przygotowują miasta zrzeszone w Unii Metropolii Polskich we współpracy z Ministerstwem Środowiska – czytamy w opublikowanym we wrześniu w dzienniku „Rzeczpospolita” artykule gospodarza naszego województwa.

Moderatorem spotkania, które odbyło się 20 listopada był Tiemo Wölken, współprzewodniczący zajmującej się tematem zarządzania zasobami wodnymi grupy roboczej w ramach Intergrupy Parlamentu Europejskiego ds. Zmian Klimatycznych, Bioróżnorodności i Zrównoważonego Rozwoju.

(wind)

Read More

07 paź Nowy pojazd we flocie brodnickich „Wodociągów”. Nawet w ciasnych uliczkach

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o. o. w Brodnicy zakupiło kolejny, nowoczesny samochód specjalistyczny do czyszczenia sieci kanalizacyjnej. To kolejny krok w realizacji projektu nowoczesnej bazy „Wodociągów”.

Koszt zakupu to 243 tysiące złotych. Środki na ten cel Spółka pozyskała w formie preferencyjnej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu.

Funkcjonujący na terenie miasta system kanalizacyjny narażony jest na awarie wynikające m.in. z gromadzenia się zanieczyszczeń, które utrudniają, a nawet uniemożliwiają prawidłowy przepływ ścieków i wód deszczowych. Pracownicy brodnickich „Wodociągów” w celu utrzymania pełnej sprawności infrastruktury kanalizacyjnej, dokonują regularnego czyszczenia przewodów, a w razie potrzeby usuwają zatory powstałe w przewodach. Do efektywnego działania konieczne jest posiadanie dobrze wyszkolonej załogi, ale również wyposażenie w odpowiedni sprzęt specjalistyczny.

Przedsiębiorstwo posiadało do tej pory dwa duże samochody specjalistyczne. Z uwagi na znaczne gabaryty, pojazdy te używane są przede wszystkim do czyszczenia głównych kolektorów. W celu odpowiedniego zabezpieczenia sprzętowego, Zarząd Spółki zdecydował się na zakup kolejnego, tym razem mniejszego samochodu do ciśnieniowego czyszczenia kanalizacji.

W przestrzeni ładunkowej zakupionego samochodu marki Citroën zamontowane zostało wysokociśnieniowe urządzenie „Tytan”. Jego dostawcą jest – posiadająca długoletnie doświadczenie w tej branży –  firma KanRo Ltd Sp. z o. o. z Białegostoku. Zastosowana maszyna ciśnieniowa przeznaczona jest do hydrodynamicznego czyszczenia rur sanitarnych i deszczowych. Łączy w sobie niewielkie gabaryty z bardzo dużymi możliwościami czyszczenia.

Urządzenie wyposażone jest w wysokociśnieniową pompę o wysokiej wydajności (ciśnienie robocze minimum 150 bar przy zużyciu wody minimum 100 l/min). Główny wąż ciśnieniowy zamontowany jest na bębnie zwijanym i odwijanym hydraulicznie, umieszczonym na ramieniu uchylnym z dodatkową funkcją obrotu bębna, umożliwiającą usytuowanie węża bezpośrednio nad studnią kanalizacyjną.

Zadaniem nowego sprzętu jest uzupełnienie pracy dużych pojazdów. Samochód będzie używany głównie w osiedlowych i wąskich uliczkach, a także do udrażniania i czyszczenia przyłączy domowych. – Dzięki niewielkim rozmiarom i stosunkowo niskiej wadze może on pracować w miejscach trudno dostępnych oraz tam, gdzie występuje ograniczenie tonażowe – mówi Jacek Sochacki, prezes brodnickich „Wodociągów”. –  Dobrze da sobie radę również na ulicach o dużym natężeniu ruchu, a jego użycie w takich miejscach zmniejszy znacząco utrudnienia w ruchu drogowym. Do jego prowadzenia wystarczy prawo jazdy kat. B, co dodatkowo zwiększa możliwości obsługowe przez operatorów MPWiK Sp. z o. o.

Nowy pojazd będzie wykorzystywany przez cały rok, co poprawi wydajność  zarówno prac eksploatacyjnych, jak i całodobowego pogotowia domowego. Zwiększy to niewątpliwie niezawodność i bezpieczeństwo pracy systemu kanalizacyjnego, przy jednoczesnym zmniejszeniu kosztów.

Zadanie realizowane jest przy współudziale środków finansowych pochodzących z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu. Całkowity koszt inwestycji wynosi 243.000,00 zł.

Tekst i fot. (wind)

Fot. Operatorzy  Jan Iwankowski i Piotr Antosiewicz podczas codziennych prac.

 

Read More

17 wrz Gospodarka wodna. Ważne decyzje

Podczas XXIII sesji sejmik przyjął stanowisko w sprawie budowy stopnia wodnego na Wiśle w Siarzewie (poniżej Włocławka), w którym apeluje o jak najszybsze przeprowadzenie inwestycji, a także o budowę kolejnych stopni w ramach kaskady dolnej Wisły.

Podkreślić należy ogromne korzyści w sferze ekologicznej – produkcja czystej energii oraz stworzenie warunków dla transportu niskoemisyjnego. Są to działania realizujące bezpośrednio najnowsze wyzwania rozwojowe stojące przed Polską w kontekście zobowiązań wobec Unii Europejskiej w zakresie Zielonego Ładu, transformacji energetycznej oraz wdrażania rozwiązań na rzecz zero emisyjności. Istotną wartością dodaną będzie możliwość rozwoju połączeń drogowych – czytamy w przyjętym stanowisku. W dokumencie, adresowanym m.in. do premiera Mateusza Morawieckiego, podkreślono znaczenie budowy w Siarzewie oraz kaskadyzacji Wisły w jej dolnym odcinku dla bezpieczeństwa przeciwpowodziowego w tym rejonie i kujawsko-pomorskiego rolnictwa oraz generalnie dla polskiej gospodarki, która musi się podnieść po epidemii Covid-19.

Temat ten wpisuje się w zagadnienia związane z gospodarką wodną, działaniami proekologicznymi, podnoszonymi na łamach naszego tygodnika już od kilku miesięcy. Cieszy nas, że problem trafia na określony poziom decyzyjny, że nie tylko mówimy i piszemy o wodzie, klimacie, suszy, zagrożeniach, małej retencji, ale że – w rzeczywistości – sygnały stają się projektami, konkretnymi planami.

 

(wind)

Read More

15 lip Przyłącze

Awarie wodociągowe zdarzają się, służby dyżurne reagują natychmiast. Działają według określonej procedury, tu nie ma miejsca na improwizacje i spontaniczność. Reguły są jasne.

Ostatnio dyżurna ekipa brodnickich „Wodociągów” zajechała na plac parkingowy w okolicy supermarketu „Marek” na ul. Ceglanej. Zdiagnozowano, że awarii uległo przyłącze. No cóż, zdarza się. A więc do roboty!

 

Tekst i fot. (wind)

 

Read More

30 cze SZUKAMY RECEPTY (3) Woda, bezcenny dar

W nawiązaniu do artykułu „Beczka, staw, bajorko, retencja” otrzymaliśmy pismo z Urzędu Marszałkowskiego od wicemarszałka kujawsko-pomorskiego Zbigniewa Sosnowskiego. Autor rozbudowuje temat, kontynuuje też myśli zwarte w poprzednich artykułach.

Mając na uwadze ochronę zasobów wodnych, Departament Rolnictwa i Geodezji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego, wspiera finansowo:

Zadania z zakresu budowy i renowacji zbiorników wodnych służących małej retencji o powierzchni od 0,10 ha do 1 ha. Dofinansowanie tych działań odbywa się na podstawie uchwały Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego Nr 47/2190/19 w sprawie regulaminu naboru i rozpatrywania wniosków dotyczących realizacji zadań określonych w ustawie o ochronie gruntów rolnych i leśnych oraz zasad rozliczania zadań współfinansowanych ze środków budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Wnioski o dofinansowanie powyższych zadań mogą składać gminy, powiaty lub właściciele gospodarstw rolnych z terenu naszego województwa zainteresowani budową lub renowacją zbiorników wodnych służących małej retencji. Dotacja w ramach tego działania wynosi 50.000,00 zł. do hektara zbiornika wodnego.

Zadania z zakresu utrzymania urządzeń melioracji szczegółowych. Wnioski o udzielenie dotacji celowych na wykonywanie zadań publicznych w zakresie utrzymania wód i urządzeń wodnych składać mogą spółki wodne z terenu województwa kujawsko-pomorskiego. Dotacja w ramach tego działania uzależniona jest od wkładu własnego wnioskodawcy i stopnia ściągalności składek od członków spółki wodnej w roku poprzedzającym dotowane zadanie. Z terenu powiatu brodnickiego nie wpłynął żaden wniosek o wsparcie budowy i renowacji zbiorników wodnych służących małej retencji jak i o wsparcie dla spółek wodnych w zakresie utrzymania urządzeń melioracji szczegółowych.

Problemem suszy i ochroną przed jej skutkami to tematy, którymi zajęła się również Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W ramach działania „ Modernizacja gospodarstw rolnych” z PROW 2014-2020 rolnicy posiadający gospodarstwo o powierzchni minimalnej 1 ha i nie większego niż 300 ha mogą ubiegać się o wsparcie finansowe na inwestycje do nawadniania upraw. Pomoc finansowa na jednego beneficjenta i jedno gospodarstwo wynosi maksymalnie 100 tysięcy zł. Możliwość składania wniosków o dofinansowanie do ARiMR została przedłużona do dnia20 lipca 2020 r. Należy też zwrócić uwagę, iż wraz ze zmianą ustawy Prawo Wodne od 2018 roku samorząd województwa utracił kompetencje w zakresie gospodarki wodnej, a wiodącym podmiotem w tej dziedzinie jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. W takim stanie prawnym i finansowym działania samorządu wojewódzkiego mogą mieć jedynie charakter lokalnych inicjatyw z uwzględnieniem ograniczeń prawnych i budżetowych.

Wicemarszałek woj. kujawsko-pomorskiego

ZBIGNIEW SOSNOWSKI

Read More

08 cze Potrzebujemy zmiany paradygmatu w gospodarce wodnej

Rozmowa z Piotrem Całbeckim, marszałkiem  województwa kujawsko-pomorskiego

– Dlaczego temat ramowej dyrektywy wodnej jest ważny dla UE i jej regionów i miast? Jak ocenia Pan jej wdrożenie po 20 latach od jej wejścia w życie i jakie wnioski możemy z tego okresu wyciągnąć?

 

– Ramowa dyrektywa wodna miała i ma bardzo pozytywny wpływ nie tylko na stan ekologiczny wód słodkich i przybrzeżnych ekosystemów w Europie, ale również na świadomość ekologiczną naszego społeczeństwa. Jednak po 20 latach jej stosowania pojawiły się nowe wyzwania oraz nowe rozwiązania. Jednym z takich nowych wyzwań są nasilające się zjawiska globalnego ocieplenia. Stąd pilna potrzeba wdrożenia Europejskiego Zielonego Ładu oraz nowej strategii na rzecz pobudzenia gospodarki o obiegu zamkniętym i biogospodarki. Po pierwsze, potrzebujemy rozwiązań systemowych, począwszy od zintegrowania ramowej dyrektywy wodnej i dyrektywy powodziowej, które pozwolą nam przekształcić zagrożenia związane z suszami w szanse na podjęcie nowych działań. Ponadto musimy rozpowszechniać innowacyjne rozwiązania i wykorzystywać możliwości oferowane przez ekohydrologię i rozwiązania oparte na zasobach przyrody. Są to skuteczne narzędzia, zwłaszcza w zakresie łagodzenia skutków pośrednich, takich jak zanieczyszczenia ze źródeł rozproszonych z rolnictwa i obszarów zurbanizowanych, które generują około 50% zanieczyszczeń w niektórych zlewniach.

 

– Niedobór wody i susze to także coraz większy problem w Polsce. Jak ważne jest zaangażowanie władz lokalnych i regionalnych w gospodarkę wodną?

 

– Województwo kujawsko-pomorskie jest jednym z najbardziej zróżnicowanych regionów Polski, jeśli chodzi o zasoby wodne. I rzeczywiście stoimy przed problemami, które musimy pilnie rozwiązać. Z powodu suszy w ostatnich latach poziom wody w Wiśle znacząco się obniżył. W południowej części naszego regionu grunty, na których uprawia się intensywne rolnictwo, były narażone na niedobór wody, co spowodowało erozję gleby, zanieczyszczenie jezior i rzek ze źródeł rozproszonych oraz długotrwały spadek zrównoważoności. Tymczasem w północnej części regionu rozległe obszary lasów naturalnych i jezior stanowią raj dla różnorodności biologicznej. Jako szef regionu z dyplomem w dziedzinie rekultywacji jezior dobrze wiem, że władze lokalne i regionalne mają kluczowe znaczenie dla gospodarki wodnej. To na tym szczeblu można najlepiej określić konkretne wyzwania każdej z gmin i jej społeczności i właśnie władze lokalne i regionalne potrafią opracować działania dostosowane do szczególnej specyfiki danego obszaru.

 

– Zmiana klimatu i pandemia COVID-19 mają ogromny wpływ na zasoby wodne oraz usługi i dostawy w Europie i na całym świecie. Jak zapewnić wszystkim dostęp do czystej, dobrej jakości wody?

 

– Musimy zmienić nasze postrzeganie interakcji z przyrodą. Musimy odejść od obecnego mechanistycznego podejścia, które polega na tym, że ślepo i bez umiaru zużywamy zasoby naturalne, choćby poprzez ciągłe zaśmiecanie środowiska odpadami i zanieczyszczeniami. Musimy przejść do podejścia ekosystemowego, które zakłada, że wykorzystywanie zasobów naturalnych, a w szczególności wody, odbywa się w ramach obiegu zamkniętego. Zrównoważone zarządzanie zasobami wodnymi nie jest możliwe bez odpowiedzialnego i włączającego procesu decyzyjnego, który zapewnia wszystkim dostęp do czystej wody.

 

– Pana opinia wniesie też wkład w prace nad Planem działania na rzecz eliminacji zanieczyszczeń wody, powietrza i gleby, który Komisja przedstawi w przyszłym roku. Jaki jest Pana najważniejszy przekaz w tym kontekście?

 

– Musimy zmienić nasze relacje z przyrodą i w związku z tym opracowywać polityki przyjazne środowisku. Żyjemy w epoce antropocenu, kiedy działalność człowieka ma dominujący wpływ na klimat i środowisko. To oznacza, że każdy z nas musi zacząć podejmować odpowiedzialne decyzje. Czy dalej będziemy niszczyć przyrodę i podcinać gałąź, na której rozwija się nasza cywilizacja, czy też nauczymy się zarządzać zasobami w sposób zrównoważony? Przed nami ogromna szansa na przejście na gospodarkę o obiegu zamkniętym z poszanowaniem środowiska, zrównoważoną konsumpcją wody i innych kluczowych zasobów. Zasadniczym elementem tej zmiany ma być właśnie Plan działania na rzecz eliminacji zanieczyszczeń wody, powietrza i gleby.

 

– Pana opinia dotyczy wyzwań związanych z powodziami, zanieczyszczeniem wody i wpływem działalności człowieka na środowisko. Jakich instrumentów potrzebują władze lokalne i regionalne, aby sprostać tym wyzwaniom?

 

– Wpływ działalności człowieka na środowisko, a zwłaszcza na zasoby wodne, wywołuje efekt kumulacyjny i tworzy niebezpieczną spiralę. Potrzebny jest nowy paradygmat oparty na dowodach naukowych, który pomoże władzom lokalnym i regionalnym w podejmowaniu najlepszych decyzji politycznych. W tym celu ważna jest stała współpraca decydentów na szczeblu lokalnym i regionalnym oraz naukowców. My, dla przykładu, z dumą wspominamy naszą współpracę z profesorem Maciejem Zalewskim, dyrektorem Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii Międzynarodowego Instytutu PAN, skoncentrowaną na analizie interakcji między wodą i systemami ekologicznymi.

 

Oprócz tego potrzebujemy dodatkowych instrumentów poprawy edukacji na temat zrównoważonego rozwoju, podnoszenia świadomości w naszych społecznościach oraz rozwoju wiedzy i wartości, które prowadzą do bardziej zrównoważonych modeli życia. Świat cyfrowy stwarza ogromne możliwości bezpośredniego zaangażowania obywateli w te działania. Dobrym przykładem jest aplikacja mobilna opracowana niedawno w ramach projektu AMBER (Adaptive Management of Barriers in European Rivers), ponieważ obejmuje ona również program edukacji obywatelskiej, który ma angażować administrację, organizacje pozarządowe i społeczeństwo w gromadzenie i rozpowszechnianie danych. Obecnie Europejski Zielony Ład oferuje nowe możliwości, ponieważ zapewnia spójną wizję partą na solidnych ramach interdyscyplinarnych. Dzięki temu z optymizmem patrzę w przyszłość.

 

Rozmowa UM

Fot. Łukasz Piecyk

 

piotr

Read More

08 cze Szukamy recepty (2) – Woda, bezcenny dar

W nawiązaniu do artykułu „Beczka, staw, bajorko, retencja” otrzymaliśmy pismo samorządowca – Artura Dąbrowskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej w Brodnicy, Mariana Tomonia, dyrektora Brodnickiego Parku Krajobrazowego oraz Piotra Boińskiego, starosty brodnickiego.

Artykuł przeczytałem oczywiście, istotnie, bardzo ciekawy – pisze Artur Dombrowski – cóż, nie jestem specjalistą w sprawach klimatu, suszy, więc mogę jedynie jako samorządowiec przedstawić swoje spostrzeżenia.

Zgadzam się, że ostatnie lata, nie tylko te za rządów PiS, zostały zmarnowane. Nie powstały zbiorniki retencyjne, nie uregulowano wielu rzek mimo powodzi, które coraz częściej nas nawiedzają, brakuje akcji edukacyjnych dla ludzi, nowych nawyków dotyczących wykorzystywania wody. Jeśli chodzi o zbiorniki retencyjne to uważam, że powinien powstać plan dla poszczególnych regionów, oczywiście z pomocą państwa, środków unijnych. Samorządy same nie są w stanie pokryć wszystkich kosztów, ale i należy mieć jakiś szerszy plan, strategię dotyczącą kolejności inwestycji, miejsc, w których powinny powstać itd.

Niewątpliwie zbiorniki retencyjne są na dzisiaj jednym z lepszych pomysłów, niestety bardzo kosztownym. Dotyczy to również regulacji rzek, za które odpowiadają Wody Polskie i samorządy same w tym zakresie mają związane ręce. To są działania, których termin realizacji jest na wczoraj. Kolejną poruszoną kwestią jest propozycja tworzenia akwenów  np. na terenie parków. Zgadzam się, ale jeśli będzie coraz mniej opadów to i te stawy będą wysychać. Myślę, że powinniśmy pogodzić się z tym, że woda może za jakiś czas być „towarem” deficytowym, dlatego już chyba czas na zmianę naszych przyzwyczajeń i nawyków.

Zbieranie wody deszczowej np. do podlewania roślinności już się dzieje choć jeszcze w niewielkim stopniu. Uważam, że dużą rolę może odegrać korzystanie z wody w rozsądny sposób. Mam tu na myśli codzienne czynności, które wykonujemy. Często sami „łapiemy się” na tym, że woda leci nam z kranu bez powodu. Kiedy myjemy zęby odkręcamy wodę, która leci nie wiadomo po co, a przecież gdyby wykorzystać ją tylko do płukania ust zużylibyśmy jej o połowę mniej. Zamiast myć naczynia pod bieżącą wodą (nie wszyscy mają zmywarki) można to zrobić w mniejszej ilości wody stojącej. Na pierwszy rzut oka wydaje się niewiele, ale gdyby przyjąć, że każdy z nas dziennie zaoszczędzi litr wody to w Brodnicy co miesiąc zaoszczędzamy około 750 000 litrów wody. Niby niedużo, ale od czegoś trzeba zacząć.

                                                                                                                 Artur Dombrowski

                                                                 *

Zgodnie z Zarządzeniem Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego z 27 lipca 1961r uznano rzekę Drwęcę za rezerwat przyrody na całej jej długości łącznie z niektórymi dopływami – pisze dr inż. Marian Tomoń. –  W naszej okolicy jest to Rypienica na długości 16 km od ujścia do miejscowości Strzygi, idąc w górę rzeki. Uwzględniając zapisy zawarte w Zarządzeniu, nie wolno dokonywać żadnych zmian w obrębie rezerwatu. Ponadto Dolina Drwęcy to część ogólnoeuropejskiej sieci obszarów chronionych Natura 2000. Nie wolno na tym obszarze dokonywać żadnych przedsięwzięć mogących  pogorszyć stan środowiska. Do takich można zaliczyć potencjalne  budowle piętrzące w rezerwacie Rzeka Drwęca. Należy pamiętać, że każda budowla piętrząca na rzece skutecznie hamuje migrację ryb i nie rozwiążą tu problemu przepławki, które nigdy nie są w pełni efektywne.

Moim zdaniem, aby zatrzymać wodę wystarczy zachować w niezmienionym stanie dolinę Drwęcy, która jest naturalnym i bardzo efektywnym zbiornikiem retencyjnym, zatrzymującym nadmiar wiosennych wód roztopowych (oczywiście, jeżeli są śnieżne zimy). Dodatkowo torfowiska w dolinie rzeki to ogromna „gąbka” pochłaniająca nadmiar wody i uwalniająca jej część. Dlatego niedopuszczalne jest likwidowanie starorzeczy i oczek wodnych. Wypełnią się one kiedy będzie nadmiar wody i oddadzą ją przez podsiąkanie kiedy będzie jej brakowało.

Ogromną szkodę wyrządzają melioracje odwadniające i regulacje małych lokalnych cieków, w ten sposób przyspieszamy odpływ wody z danego obszaru i potęgujemy efekt suszy. Bardzo niebezpieczne z przyrodniczego punktu widzenia jest deszczowanie pól z wykorzystaniem lokalnych zasobów wód podpowierzchniowych. W naszym kraju praktycznie nikt tego nie kontroluje, a prowadzi to w efekcie do stepowienia dużych obszarów, zanikania jezior i innych zbiorników wodnych. Niezwykle ważne dla ekosystemów rolniczych są śródpolne oczka wodne. Stanowią one ważny rezerwuar wody dla otaczających je pól uprawnych. Często rolnicy, aby lepiej wykorzystać wielkogabarytowe maszyny, likwidują oczka, obniżając w ten sposób poziom wód gruntowych i uniemożliwiając zatrzymywanie wód roztopowych.

Wymienione przeze mnie niektóre sposoby zatrzymywania wody nie wymagają inwestycji a tylko rozsądnego podejścia. Warto dodać, że odpowiednie zasoby wodne są podstawowym warunkiem zachowania w możliwie niezmienionym stanie siedlisk przyrodniczych w naszym regionie. Jesteśmy to winni przyszłym pokoleniom.

                                                                                                                               Marian Tomoń

                                                                       *

– Stare przysłowie mówi: „Mądry Polak po szkodzie”. Czy musimy to ćwiczyć permanentnie? – pyta Piotr Boiński, starosta brodnicki.  – Od wielu lat miotamy się: jest powódź, walczymy z powodzią; jest susza, walczymy z suszą. I trwamy w tym stanie. Dobiliśmy do takiego momentu, że wszelkie działania są już spóźnione. Możemy tylko doraźnie ratować sytuację. I to widać wyraźnie także na terenie naszego powiatu.

Biorę czasami zdjęcia zrobione przed kilku laty i nie mogę dziś miejsc na nich przedstawionych poznać. Tam, gdzie były śródpolne oczka, którym towarzyszył śpiew ptaków – dziś są wielkoobszarowe pola, rzepak i kukurydza. Tam, gdzie stały świerki, rośnie sosna, czasami brzoza, ale i one też z czasem wypadną z krajobrazu. Gdzie w marcu czy kwietniu były wypełnione wodą rowy, rośnie rachityczna trzcina. Wyprowadziły się tak typowe dla rozlewisk Drwęcy ptaki, a pojawiły się inne, których u nas nie było. Wszędzie pełno plastiku i innego świństwa. I to boli.

W tym temacie nie ma polityki. Potrzebny jest realizowany metodycznie i z uporem program. Trzeba jednak zacząć od prawa, gdyż na przykład postawienie w dzisiejszych czasach zastawki wymaga takich samych pozwoleń, dokumentacji, jak budowa tamy. Wydanie zezwolenia wodnoprawnego przez Wody Polskie ciągnie się miesiącami. Brak jest jasnych procedur dotyczących budowy zbiorników napełnionych wodami roztopowymi lub opadowymi. Prawo wodne nie wzmacnia w żaden sposób roli spółek wodnych itd., itd…

Prawo budowlane nie uwzględnia „łapania wody” w rozliczeniu inwestycji. W tej dziedzinie potrzebne są szybkie działania, a też i żelazna konsekwencja. Pieniądz jest ważny, ale jego strumień musi być zorientowany w odpowiednich kierunkach. Małe inwestycje wodne powinny mieć priorytet przy minimalnym wkładzie własnym. Liczę na środki unijne, ale bez zbyt rozbudowanych i rozdmuchanych procedur, zniechęcających do realizacji. Dużą rolę pomocniczą mają tu do spełnienia samorządy. Potrzebna jest też nieustanna edukacja. Brawa należą się za takie działania, jakie prowadzą brodniccy mali Recyklersi. Wdrożenie nawyku oszczędzania wody należy prowadzić już od najmłodszych lat. Ale i też trzeba zaczynać od siebie.

Obserwuję kilka pozytywnych zjawisk w najbliższym otoczeniu. Zaczynamy łapać deszczówkę, co obniża koszty wody do podlewania ogrodów. Powoli przestajemy zabudowywać do końca posesje kostką. Sadzimy rośliny utrzymujące wodę. Sam też zbudowałem zbiornik na deszczówkę. Przekonałem się, że to się opłaca, podobnie jak i moi sąsiedzi.

Po długim okresie kwietniowej suszy, przy pierwszych majowych porządnych deszczach sąsiad pozdrowił mnie słowami: „Złoto nam leci z nieba” . I nic tutaj dodać, i nic ująć.

Z poważaniem

Piotr Boiński

Starosta Brodnicki

woda - dar

Read More

16 maja Szukamy recepty. Beczka, staw, bajorko, retencja

Czytamy i słuchamy – sporo ważnych informacji na temat klimatu, suszy, wyobraźnia nasza produkuje katastroficzne obrazy. Wizje niepokoją, budzą strach a myśli rozedrgane koncentrują się na najgorszych efektach.

 

Podejmując ten temat nie chcemy wprowadzać ani elementów paniki, ani bezradności. Trzeba jasno powiedzieć, że tak być nie musi, ale to tylko puste słowa. Rzadko słychać pozytywne wskazania, rzadko padają propozycje co robić i zaraz zastrzeżenie – w tonie rezygnacji – że to trudne, niemożliwe, że samemu nic się nie poradzi. To prawda, ale już z sąsiadem, albo sąsiadami, można coś wykombinować. A gdyby rzucić pomysł na nieco szersze forum – zainteresować radnych, samorządowców – zapewne byłby to zysk dla całej, lokalnej społeczności. Inicjatywa samorządowa jest sprężyną wszelkich działań obywatelskich. A więc idźmy tą drogą.

Wiadomo, że susza

jest naturalną cechą klimatu, określaną jako zauważalny brak wody w środowisku, skutkujący szkodami w środowisku i gospodarce, stanowiącą uciążliwość a nawet zagrożenie dla ludności. Susza należy do grupy naturalnych zjawisk ekstremalnych. W wykładni prawa susza definiowana jest jako katastrofa naturalna (zdarzenie związane z działaniem sił natury), która może eskalować do klęski żywiołowej.

W gabinetach naukowców, instytutach badawczych, w uczelniach wyższych prowadzone są prace zarówno w kontekście lokalnym jak i krajowym oraz globalnym. Zostawmy naukowcom projekty z innej skali, innego poziomu. Nas interesuje to, co tu i teraz.

Skoro uznajemy, że woda to cenny dar, zbyt cenny, żeby tracić ją bez powodu, zastanówmy się żeby ten cenny dar z nieba nie spływał do rzeki, a rzeką do morza. I tu nie trzeba wielkiego wysiłku intelektualnego.

Beczka

pod rynną i mamy to co chcemy – do podlewania ogródka, do mycia włosów (deszczówka jest znakomita). Zrobił tak sąsiad, zrobię i ja. Ode mnie pomysł niech ściągnie ktoś inny, z odległej części miasta, ze wsi. Tu bardzo dobrze może zadziałać agencja JPP (Jakaś Pani Powiedziała).

Parki ożywione stawami,

niewielkimi bajorkami. Kiedyś, jako dobry przykład, stawiano za wzór Bydgoszcz, gdzie miejscowe parki – kaczki japońskie, łabędzie – miały swoje wodne atrakcje, ale nie o wizualne efekty chodzi. Stawy i bajorka to oznacza ziemię nasiąkniętą, zdrową i zdolną do rozwoju roślinności, do stworzenia i podtrzymania mikroklimatu.

Retencja

tam gdzie można, gdzie sami damy radę, ale też gdzie powinna być pomoc samorządowa, finansowanie, współfinansowanie. Potrafimy dziś zadbać o jasność i przejrzystość projektów korzystania z funduszy europejskich. Wiemy jak to robić. Fakt, że mamy w okolicy 101 jezior jeszcze niczego nie oznacza. Owszem, to działa na korzyść i krajobrazu, i gospodarki ekologicznej na obszarze zwanym Pojezierzem Brodnickim. Brakuje jednak pewnego systemu – staw tu i tam, może nie przy każdym gospodarstwie, ale temat wart podjęcia. Samorządowcy

z konkretnej gminy będą wiedzieli najlepiej gdzie tak, a gdzie nie. W tej inicjatywie mieści się także projekt spiętrzenia rzek, strumyczków, potoków, aby wodę zatrzymać na czas trudny, gdy – nie daj Boże – zagrozi susza.

Tu mała dygresja – w okresie międzywojennym, a nawet wcześniej, na Drwęcy, na całej jej długości, było ponad 30 stopni wodnych. Od Ostródy aż do Torunia. Z reguły stopnie wodne kojarzone były z młynem, pracą młynarza i pani młynarzowej. Czas minął, młyny zniknęły, pozostały wspomnienia – niektóre zapisane –  i legendy. Ale – skoro nie młyny, to są przecież inne ciekawe rozwiązania.

Wracając do teraźniejszości,

Szanowni Radni inicjatywa należy do Was. W pierwszej kolejności do radnych miejskich, bo tu do zrobienia jest najwięcej, następnie powiatowych, bo tu jest obowiązek statutowy, kolejno wojewódzkich, bo tam są na to pieniądze i wreszcie gminnych, bo gmina to mała

społeczność i dzięki temu najbardziej mobilna – wszystko można zrobić tylko trzeba chcieć i poczuwać się do obowiązku. Tu nie można już powiedzieć, że ta sprawa nas albo mnie nie dotyczy – otóż zapewniam,  że dotyczy tylko jeszcze o tym nie wiemy. To się już dzieje.

Bierzmy przykład z Holendrów – Mennonitów, którzy dokonali wielkich rzeczy szczególnie w dolnym biegu Wisły. Ale to już chyba temat do innej opowieści.

Z tą myślę pozostawiam zainteresowanych samorządowców z miast i gmin powiatu brodnickiego, widząc w nich rolę nie tylko doradczą, ale też twórczą, inspirującą i wykonawczą.

(wind)

 

recept 1

Read More
Skip to content