Informacje prasowe

17 gru Gdzie leży pies pogrzebany? Deszczówka, dar z nieba

Czy my, Polacy, mieszkańcy miast dużych i małych, wsi odległych i bliskich, potrafimy zmobilizować się w obliczu zagrożenia, niebezpieczeństwa? Nie jest to pytanie filozoficzne, ani z gatunku socjologicznego sondażu, nie ma w nim żadnej pułapki. Po prostu, wynika z oceny rzeczywistości.

Wydaje się, niektórzy są przekonani, że zagrożenia namacalne, takie na styk, kiedy na sztandarach wywieszamy słuszne hasła Bóg, Honor, Ojczyzna są oczywiste, nie wymagają żadnej argumentacji, wątpliwości nie istnieją. Wróg jest widoczny, nazwany, można się za niego zabrać – zniszczyć, dokopać, opluć, zamknąć w więzieniu, wysłać na księżyc…

Inaczej ma się sprawa z wrogiem wyobrażonym, którego obecność przeczuwamy intuicyjnie, którego nie można dotknąć, ale on już jest, którego nie można wyprowadzić za drzwi, wywieźć na bezludną wyspę. Otóż niebezpieczeństwo związane jest z klimatem, ten wróg już jest, już się rozgościł, widoczny jest z kilometra, wchodzi do nas różnymi kanałami, nie tylko informacyjnymi. Owego wroga czuć, widać, słychać.

Niektórzy naukowcy uważają – zdania w tej sprawie są podzielone – że źle się stało, iż ambasadorem ruchu obrony świata w jego globalnym wymiarze oraz w mikroskali wioski czy miasteczka, zostało dziecko, szwedzka działaczka ruchu ekologicznego, Greta Thunberg. Dziewczyna odważna, mądra, czuła, empatyczna. Podejrzewa się, że jest sterowana, manipulowana, bo skąd niby taka wiedza u niej, o świecie, klimacie zagrożeniach. Osobiście wierzę młodej Szwedce, natomiast śmieszy mnie prezydent wielkiego kraju, który powiada: wyluzuj, Greta, wyluzuj. Śmieszy tym bardziej, że facet zna – jak twierdzi zmarły niedawno pisarz amerykański Philip Roth – zaledwie 77 słów i to w języku kretyńskim. Ale to tylko dygresja.

Kwestia klimatu, złego klimatu, który wcześniej czy później pokazać nam może swoje wyjątkowe oblicze, to sprawa nie do śmiechu, nie do wyluzowania. Źle się również stało, że kilka lat temu dotarła do nas taka oto wiadomość, że niektóre wyniki badań laboratoryjnych, zajmujących się kwestią zmiany klimatu, były nierzetelne, uspokajające. Postawa uspokojenia pozostała wśród tych, którzy twierdzą: nie ma takiego czegoś jak zmiana klimatu. Niektórzy jeszcze dorzucają, że to lewacka tendencja egzystencjalna.

Problemem jest również i to, ze nikt obecnie, na 100 procent nie powie, nie jest w stanie przewidzieć, w jaką stronę to pójdzie. Czy czeka nas kilkadziesiąt lat zdziczałej suszy, czy czeka nas nowa epoka lodowcowa? Odpowiedzi nie ma. Co zatem możemy zrobić? Możemy to jeszcze za mało – musimy!

Fachowcy, zatroskani, twierdzą, że trzeba zatrzymać wodę! W miejscu gdzie ona spadnie, bo chyba już najwięksi sceptycy nie zaprzeczą, że w ostatnich latach zmienił się znacząco charakter opadów atmosferycznych, nie ma już deszczu, który pada delikatnie,ciurkiem przez cały dzień – należy do rzadkości. Natomiast mamy do czynienia z sytuacją, że po okresie wielotygodniowych przerw w opadach występują ulewy, powodzie miejskie, które powodują, że wody nie ma w gruncie!!! Jako to możliwe? Gwałtowne opady, to gwałtowne spływanie do rzeki, do morza.

Co moglibyśmy zrobić? Pojawiły się już rozmaite inicjatywy. W Bydgoszczy, przykładowo, jest realizowany od niedawna program: miasto jak gąbka. Administracja samorządowa angażuje znaczne środki na realizację tego przedsięwzięcia. Nie jest to doskonałe rozwiązanie, ale projekt będzie działać. Ale jest też inna droga, w której możemy znaleźć się wszyscy, mieszkający tu, w Brodnicy, nad Drwęcą. W domkach jednorodzinnych, w blokach, zarządzanych przez spółdzielnię, wspólnoty mieszkaniowe. Wszędzie tam, wykorzystując trawnik przed blokiem, albo kawałek działki, na którym stoi nasz dom, należy instalować urządzenia rozsączające wodę z dachu, żeby wody nie tracić, a gromadzić już w gruncie, żeby nie kierować jej do kanalizacji miejskiej, bo oddamy tę wodę za darmo do Drwęcy, Drwęcą do Wisły i zniknie w morzu.

Historia zna sytuacje, gdy upadały całe cywilizacje w wyniku suszy – choćby w Chile 2500 lat temu, we Francji stosunkowo niedawno, bo w XVIII w. To nie są żarty, wyluzować się nie da. Trzeba tylko stworzyć oddolną inicjatywę w oparciu o społeczeństwo obywatelskie, społeczne doradztwo, kampanie medialne. O tym trzeba trąbić nieustannie!

Co jeszcze, oprócz działań przydomowych, chroniących deszczówkę w gruncie? Jeśli uda się zaangażować samorząd, organizacje pozarządowe, kolejnym celem winno być tworzenie małej retencji na wszystkich możliwych ciekach wodnych. Brodnica pod tym względem, a zwłaszcza jej południowo-wschodnia część, jest w wyjątkowo korzystnej sytuacji. Mamy cieki, strugi, które można w rozsądny sposób zagospodarować. W wielu miejscach spiętrzyć, tworząc małe zbiorniki retencyjne. Myślę, że to jedno z ważniejszych aktualnie zadań dla samorządów lokalnych.

Jest tylko jedna, niestety, zasadnicza trudność – władza centralna nie lubi inicjatyw samorządowych, podejrzanie wygląda zaangażowanie obywatelskie.. A może się mylę?

Tekst i fot. (wind)

 

 

deszcz

Read More

16 gru Liczą się tylko fakty!

W „Czasie Brodnicy” z 13 grudnia br. ukazała się informacja pt. „Woda jednak drożeje”. Już w pierwszym zdaniu autor wskazuje (pisownia oryginalna),  że: Brodnickie wodociągi wprowadziły naszych czytelników w błąd. W ostatnim numerze pisaliśmy, ze woda i ścieki w Brodnicy od nowego roku nie podrożeją. Nieprawda, jednak będzie podwyżka.

Brodnickie „Wodociągi”, podobnie jak wiele innych, poważnych firm w regionie i kraju, nigdy nie wprowadzały w błąd mieszkańców Brodnicy, czy też – w wąskim zakresie – Czytelników tygodnika „Czas Brodnicy”.  Na portalu internetowym – www.mpwik.pl/taryfy/ – znajdujemy od blisko roku następującą informację: Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Brodnicy informuje, że Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie na podstawie decyzji z dnia 5 grudnia 2018 r. (data ogłoszenia: 21 grudnia 2018 r.) zatwierdziło nową taryfę dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków  na terenie Gminy Miasta Brodnica na okres kolejnych 3 lat.

Powyższa taryfa obowiązuje od 29.12.2018 r. Okres obowiązywania taryfy 36 miesięcy.

Tamże jest dalsza, bardzo czytelna, informacja pokazująca: wysokość cen za dostarczoną wodę i odprowadzone ścieki w poszczególnych okresach obowiązywania taryfy. Okres obowiązywania taryfy to trzy lata, od 29 grudnia 2018 do 29 grudnia 2021. Trzy lata, czyli trzy okresy, wykazane bardzo czytelnie. Okres pierwszy za chwilę minie, a wyznaczony jest datami 29.12.2018  – 29.12.2019 i podaniem ceny netto i brutto za wodę i ścieki, w rozbiciu na gospodarstwa domowe, przemysł spożywczy i farmaceutyczny i pozostałe cele. Tabelka uwzględnia także ścieki komunalne oraz przemysłowe. Drugi okres obowiązywania taryfy to czas między 29.12.2019 a 29.12.2020, trzeci okres dotyczy przedziału czasowego 29.12.20 – 28.12.21.

Taryfa jest jedna, obowiązuje przez trzy lata, natomiast okresy obowiązywania taryfy są trzy i każdy z tych okresów ma wyznaczone wskaźniki cenowe na podstawie decyzji Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Takie są fakty. Tyle naszego wyjaśnienia w tej sprawie.

(wind)

Read More

14 lis Płynie Drwęca, płynie. Czysta niespodziewanie!

Z Gór Dylewskich, z Drwęcka, przez Ostródę, Nowe Miasto Lubawskie, przepływa przez Brodnicę, odpływa w kierunku Golubia-Dobrzynia, w Złotorii pod Toruniem wpada do Wisły. Z północy na południe.

 

Meandrująca Drwęca, szybki nurt, nabierająca wody z dopływów, z obu stron. Tak samo szybkich, może nawet jeszcze bardziej. Przykładowo – Wel, rzeka miejscami o górskim charakterze, jest doskonałym motorem napędowym.

W mieście takim jak Brodnica, rzeka przepływająca przez miasto, od kilkunastu lat poddawana jest ścisłej obserwacji. Monitoring miejscowych „Wodociągów” koncentruje się na jakości wód Drwęcy, badania prowadzone są w kilku punktach. Począwszy od roku 1998 do 2015 pobór próbek wody do badań – w pierwszym punkcie –  odbywał się na moście kolejowym przy ul. Bocznej, natomiast od 2016 roku  punkt poboru przeniesiono na Aleję Mełnickiego. Drugi zlokalizowano przy ul. Tylnej między mostami  ul. Mostowej i Kościelnej, trzeci na tzw. obwodnicy, na moście przy Alei Józefa Piłsudskiego, czwarty i ostatni jest na moście dawnego szlaku kolejki wąskotorowej kursującej z Brodnicy do cukrowni w Ostrowitem.

W mieście jest 70 legalnych wylotów deszczowych. Logicznie rzecz ujmując Drwęca po wyjściu z miasta powinna być nieco brudna, zanieczyszczona, bardziej niż przed wlotem do miasta. Ale tak nie jest! Gdyby chodziło o jedno badanie można by mówić o przypadku, tłumaczyć wyjątkowymi okolicznościami.

– Prowadzimy badania seryjne i nie ma żadnej przypadkowości. Sporządzane raporty w różnych miesiącach potwierdzają jedynie prawidłowość, zbieżność wyników. Mówiąc językiem przystępnym: rzeka opuszczając miasto jest czysta – mówi Stanisław Wiśniewski, technolog  brodnickich „Wodociągów”.

W badaniach ujęte są m.in. odczyny pH (zawartość kwasu), właściwości elektryczne, tlen rozpuszczony, BZT5 (pięciodobowe, biologiczne zapotrzebowanie tlenu), ChZT (chemiczne zapotrzebowanie tlenu), zawiesina ogólna, wszystkie postacie fosforu oraz azot we wszystkich postaciach. Wyniki tych badań są niezbitym dowodem, że woda w Drwęcy, po przepłynięciu przez miasto i oczyszczalnię, zawiera mniej zanieczyszczeń (mniejsze stężenia) niż przed wpływem do miasta. Poniekąd wyniki tych pomiarów są zaskakujące. Dlaczego? Czy trudno to wyjaśnić?

– Mam pewną teorię – mówi Stanisław Wiśniewski. – Otóż prof. Karl Inhoff w swojej książce z 1956 roku, wydanej w Monachium przez Verlag von R. Oldenbourg powołuje się na badania akcentując wielokrotnie postać  Gordona Maskow Fair’a.  Otóż tenże Brytyjczyk opisał zjawisko, które występuje w przyrodzie dość powszechnie: przy dużych i szybko przepływających wodach występuje w dość niskich temperaturach najlepsze przetlenienie, a to jest główne lekarstwo dla rzeki. Powoduje zwiększenie aktywności życiowej mikroorganizmów tlenowych, dominują tu bakterie samożywne, a to skutkuje tym, iż są one siłą sprawczą procesu oczyszczania.

Niestety, nie jest tak pięknie do końca, ponieważ rzeka, opuszczając miasto, dostaje w przestrzeni pól, gospodarstw, wielkich połaci rolnych, potężną szprycę – nazwijmy rzecz delikatnie –  nieciekawych substancji. Jednak mimo to wartka rzeka o głębokim korycie będzie walczyć o swoje zdrowie. Drwęca właśnie taka jest. A inne?

Tekst i fot. (wind)

 

plynie

Read More

10 paź Inwestycja ważna dla otoczenia. Proces eliminacji uciążliwości

Uciążliwości zapachowe związane z funkcjonowaniem urządzeń oczyszczalni ścieków mogą być minimalizowane, technologicznie jest to możliwe. Taką drogę wybrano w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Brodnicy.

 

Brodnickie „Wodociągi” reagują zdecydowanie na uwagi mieszkańców, opinie otoczenia. Z odpowiednią reakcją, odpowiedzią na społeczne zapotrzebowanie, mamy do czynienia w tej chwili, gdy praktycznie zakończono prace w oczyszczalni ścieków na Ustroniu, na tzw. piaskowniku, których skutkiem jest ograniczenie uciążliwości zapachowych.  – Badając sytuację na piaskowniku, analizując różne możliwości, podjęliśmy decyzję o jego hermetyzacji – mówi Jacek Sochacki, prezes zarządu MPWiK Brodnica.

Dotychczas na piaskowniku pracował jeden zgarniacz i to na zewnątrz piaskownika. Hermetyzacja obiektu wymusiła wymianę tego urządzenia na bardziej nowoczesne, na dwa osobne – denny i powierzchniowy. Zgarniacz przemieszcza osobno piasek wytrącający się ze ścieków surowych na dnie piaskownika, osobno zgarnia tłuszcz, który unosi się na powierzchni ścieków, zmieszany z powietrzem.

– Obydwa pracują pod przykryciem. Powietrze z zamkniętej komory  piaskownika jest odciągane za pomocą wysokosprawnego wentylatora i kierowane do biofiltra – wyjaśnia prezes Jacek Sochacki. – Do biofiltra kierowane jest również powietrze z wnętrza budynku krat. Na tym właśnie polega, opisowo rzecz ujmując, proces eliminacji uciążliwości zapachowych.

Na koszt inwestycji złożyły się montaż nowych zgarniaczy – ok. 280 tys. zł. i roboty budowlane wraz z hermetyzacją – ponad 460 tys. zł. Wykonawcą prac była wyspecjalizowana ekipa brodnickich „Wodociągów”, kierowana przez doświadczonego inżyniera, Krzysztofa Dudka, dyrektora technicznego w MPWiK Brodnica. Dostawę i montaż zgarniaczy zapewnił ich  producent – Dynamik Filtr z Częstochowy.

 

Tekst i fot. (wind)

zgar 1

    zgar 2

Read More

BEZWYKOPOWA RENOWACJA SIECI KANALIZACJI SANITARNEJ NA TERENIE MIASTA BRODNICY

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o. o. w Brodnicy eksploatuje ponad 124 km sieci kanalizacji sanitarnej, którą średnio każdego dnia odprowadzanych jest blisko 6,5 tys. m3 ścieków. Znaczna część sieci wybudowana została w latach 70-80 ubiegłego wieku. Do budowy kolektorów stosowano wówczas rury betonowe o stosunkowo niskiej jakości. Z uwagi na wieloletnią eksploatację sieci, jej obecny stan techniczny jest przyczyną występujących awarii, utrudniając tym samym prawidłowe funkcjonowanie. W celu zapewnienia bezpieczeństwa i niezawodności odbioru ścieków, Przedsiębiorstwo co roku prowadzi systematyczne inwestycje związane z naprawą miejskich kolektorów sanitarnych.

W ramach działań modernizacyjnych na rok 2019 zaplanowano wykonanie zadania pn.: „Bezwykopowa renowacja sieci kanalizacji sanitarnej na terenie miasta Brodnicy”. Prace prowadzone są z zastosowaniem nowoczesnej technologii rękawa utwardzanego promieniami UV. Inwestycja obejmie swym zakresem łącznie ponad 3,1 km kolektorów betonowych o średnicy od 200 mm do 1000 mm zlokalizowanych w ulicach: Lidzbarskiej, Matejki, Lipowej, Jagiellońskiej, E. Plater, Waryńskiego, Kochanowskiego, Ceglanej, Orzeszkowej, Nowej, Poprzecznej i Piaski. Wykonawcą robót jest firma Terkan Sp. z o. o. Sp. k. z Chełmży, która od lat działa na rynku inżynierii środowiska. Zadanie realizowane jest przy współudziale środków finansowych pochodzących z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu. Całkowity koszt inwestycji wynosi 1.719.960,00 zł, a planowany termin zakończenia przewidziano na 31 października 2019 r.

 

Inspekcja kanalizacji

Wytypowane do renowacji odcinki przewodów kanalizacyjnych poddane zostały inspekcji przy użyciu kamery TV. Na znacznej ich długości zaobserwowano występowanie tzw. korozji siarczanowej. Jest to typ korozji chemicznej wywołany występującymi w ściekach siarczanami, które przenikając do betonu reagują z jego składnikami tworząc trudno rozpuszczalne związki. W wyniku reakcji dochodzi do rozsadzania struktury betonu i  znacznego obniżenia nośności konstrukcji, co grozi zawaleniem kanału. Zjawisko jest szczególnie niebezpieczne w przypadku usytuowania kolektora pod ulicą, w miejscu gdzie występują dynamiczne obciążenia.

Występujące licznie spękania przewodów powodują infiltrację wód gruntowych do kanału. Dochodzi również do częstego spiętrzania się ścieków co przyczynia się do wzmożonych prac eksploatacyjnych oraz trudności z zachowaniem ciągłości odbioru ścieków od odbiorców. Skutkiem nieszczelności jest również eksfiltracja ścieków do gruntu powodująca pogorszenie stanu środowiska naturalnego.

 

Na czym polega metoda renowacji kanału tzw. rękawem?

Technologia polega na utworzeniu na wewnętrznej powierzchni kanału wykładziny (rękawa) dopasowanej do kształtu naprawianego przewodu. Wykładzina wykonana jest z włókna szklanego nasączonego termoutwardzalną żywicą poliestrową. Materiał jest bezpieczny dla środowiska i mieszkańców, a jego montaż nie wymaga prowadzenia robót w wykopie otwartym, dzięki czemu ograniczane są do minimum utrudnienia w ruchu samochodowym i pieszym. Utwardzony rękaw pełni rolę nowego kanału.

 

Montaż rękawa

Poddawane renowacji przewody są dokładnie czyszczone z zalegających złogów tłuszczu i osadów. Wystające fragmenty betonu zostają wyfrezowane, a jego ubytki odpowiednio wypełniane. Do tak przygotowanego odcinka kanału, poprzez istniejące studnie rewizyjne, wprowadza się zaimpregnowany rękaw. Umiejscowiony w kanale materiał zostaje następnie rozprężony za pomocą powietrza pod dużym ciśnieniem, dzięki czemu uzyskuje on kształt rury poddawanej renowacji. Kolejnym etapem procesu jest wprowadzenie wózków z zamontowanymi lampami UV przystosowanymi do emisji fali świetlnej o odpowiedniej długości. Emitowane promieniowanie UV inicjuje reakcję żywicy prowadzącą do utwardzenia wykładziny. Po utwardzeniu rękawa za pomocą specjalistycznego robota wyfrezowane zostają zaślepione przyłącza kanalizacyjne.

 

Zalety technologii

Wybrane rozwiązanie, z uwagi na swoją skuteczność oraz nieinwazyjny sposób montażu, jest powszechnie stosowane na całym świecie. Technologia nie wymaga nakładów finansowych związanych z wykonaniem wykopów oraz odtwarzaniem konstrukcji jezdni. Do jego głównych zalet należą także:

– możliwość dokładnego dopasowania do kształtu odnawianego kanału,

– krótki, nieuciążliwy dla mieszkańców czas wyłączenia z eksploatacji naprawianego odcinka sieci,

– ograniczenie do niezbędnego minimum zajmowanego terenu,

– ograniczenie zakłóceń w ruchu drogowym.

 

Korzyści dla Mieszkańców

Renowacja sieci zwiększy niezawodność i bezpieczeństwo pracy systemu kanalizacyjnego, wyeliminuje zjawisko spiętrzania się ścieków i możliwość wystąpienia awarii. Odnawiane kolektory odzyskają pełną sprawność hydrauliczną, wytrzymałość statyczną i dynamiczną, co pozwoli na zachowanie ciągłości świadczonych usług.

Oprac. (wind)

 

Powykonawcze

Popękany kolektor

Kamień

SONY DSC

btrhdr

Read More

29 lip Zbiorniki wody podziemnej zostawmy wnukom i prawnukom

Te miejsca, w głębinach naszej ziemi, powinny zostać uznane jako święte. Rabunkowa eksploatacja ich zasobów to świętokradztwo.

 

Hydrolodzy pozwalają sobie na  stawianie takich tez, na refleksje bynajmniej nie dlatego, że o wodzie zaczynamy coraz częściej mówić z szacunkiem. Owszem, to już coś. Warto mądrości klimatologów, meteorologów, hydrologów i ekologów także wbić sobie do głowy, raz na zawsze. Nigdy nie jest za późno. Przede wszystkim jednak warto spojrzeć w przeszłość, nie tak odległą, tę niszczącą, obserwować przyrodę i zastanowić się jakie wskazówki znajdziemy dziś w naturze? Niekiedy aż dziwne, iż rzeczy proste powodują zdumienie…

Klimat się zmienia, co do tego nikt nie ma wątpliwości. Nie do końca wiemy dlaczego. Człowiek działa, robi różne kroki, z reguły błędne, tymczasem jeden wulkan potrafi załatwić to, co człowiek przez dziesięciolecia. I tutaj, – nasza siła zniszczenia ma się nijak do siły przyrody, w wydaniu ekstremalnym. Pozostaje jeszcze siła głupoty i tę cechę można zaobserwować na przykład u polityków, ludzi bez wyobraźni…

O tym, że z wodą będą problemy sygnały były dość dawno, oczywiście lekceważone, także przez polityków. Dochodzenia odpowiedzialności w tej sprawie nie będzie, natomiast będą pytania: co możemy, co powinniśmy zrobić? Tu  chodzi o nasze życie, życie przyszłych pokoleń.

Mamy w naszej okolicy Pojezierza Brodnickiego, na głębokości od 160 do ok. 200 m, dobrą wodą zasobu trzeciorzędowego. Tego źródła nie należy ruszać, należy je zostawić dla naszych wnuków, prawnuków. Przez najbliższych sto lat. Można się zająć wodą z zasobów czwartorzędowych, dość przyzwoitych, obfitych, rozciągających się od Nowego Miasta Lubawskiego do Brodnicy. Przy czym – trzeba pamiętać o jednej, podstawowej rzeczy: czwartorzęd jest chimeryczny, jak powiadają hydrolodzy. Dziś jest, za kilka lat może go nie być. Dlatego w Polsce, od kilkunastu lat, mamy tzw. suszę hydrologiczną.

Co możemy zrobić sami, tu w Brodnicy? Zacznijmy od rzeczy prostych, od zatrzymania wody deszczowej. Z rynny do beczki. Z beczki możemy częstować nasz ogród wodą deszczową – jeżeli się przeleje trafi do ziemi, nie do ścieku. Jeżeli trafi do zagłębienia – zostanie. Nie trzeba szukać dla niej innego ujścia. Niech będzie mokro, bagiennie. Wybawieniem mogą być poldery, rozlewiska. Niech są, nie trzeba osuszać skrawka terenu, bo jest nam mokro pod nogami. Wodę, którą skierujemy do Drwęcy można uznać za straconą – Drwęcą popłynie do Wisły, Wisłą do morza. Szkoda. A przecież każde zagłębienie, każdy rów, nawet stare szambo – po odpowiednim dostosowaniu – mogą być, w wymiarze lokalnym, bardzo znaczącym zbiornikiem wody do celów gospodarczych, do podlegania kwiatów, krzewów, warzyw, zadbania o przydomowy ogródek. I co najważniejsze – są to inwestycje wymagające od nas jedynie inicjatywy, przemyślenia i własnej pracy.

Tekst i fot. Bogumił Drogorób

Fot. Wielkie zbiorniki to rzecz nieoceniona, ale można retencję prowadzić także w innych, kameralnych rozmiarach.

 

zbior

Read More

19 cze Laboratorium w oczyszczalni. Bezpieczeństwo przede wszystkim

Laboratorium badań wody i ścieków w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o. o. w Brodnicy działa od początku istnienia przedsiębiorstwa. Przez szereg lat funkcjonowało głównie w celu prowadzenia wewnętrznej kontroli jakości wody produkowanej dla mieszkańców Brodnicy.

W kolejnych latach działalności przybywało obowiązków, rozszerzył się znacząco ich zakres. Oprócz badania ścieków oczyszczanych w miejskiej oczyszczalni, odprowadzanych do rzeki Drwęcy w laboratorium wdrożono system zarządzania w obszarze badań wody do spożycia przez ludzi. Zatwierdzenie systemu zarządzania przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Brodnicy, uprawniało laboratorium do ciągłego monitorowania jakości wody, co dla kierownictwa firmy było kwestią niezwykle ważną, ponieważ stanowiło o bezpieczeństwie mieszkańców miasta Brodnicy.

Ustawa z dnia 20 lipca 2017 r. Prawo wodne (Dz. U., poz. 1566) zobowiązała podmioty takie jak MPWiK Sp. z o.o. w Brodnicy do wykonywania badań ścieków w akredytowanych laboratoriach. W związku z tym, na początku 2018 roku, decyzją Prezesa Zarządu Spółki Jacka Sochackiego, rozpoczęto przygotowania Laboratorium do uzyskania akredytacji.

Aby osiągnąć ten cel, konieczne było wdrożenie systemu zarządzania opartego na normie PN-EN ISO/IEC 17025:2018-02. Przedsięwzięcie to wymagało dużego nakładu finansowego, przede wszystkim na zakup nowoczesnego sprzętu, a także na szkolenie personelu Laboratorium. Dzięki zaangażowaniu pracowników laboratorium oraz kierownictwa MPWiK osiągnięto wysoki poziom kompetencji i wiarygodności w przedstawianiu wyników badań wody i ścieków, co potwierdzili Auditorzy Polskiego Centrum Akredytacji podczas oceny funkcjonowania Laboratorium w dniach 5-6 lutego 2019 r. Na podstawie wyników tej oceny Laboratorium MPWiK Sp. z o.o. w Brodnicy uzyskało certyfikat akredytacji nadany przez Polskie Centrum Akredytacji.

Spełnienie wymagań akredytacyjnych wiąże się z prowadzeniem obszernej dokumentacji systemowej i technicznej, utrzymaniem wyposażenia laboratorium na wysokim poziomie oraz ciągłym doskonaleniem, w celu zapewnienia najwyższej jakości świadczonych usług, co natychmiast przekłada się na wiarygodność wydawanych wyników badań.

Laboratorium wykonuje badania na potrzeby obszaru prawnie regulowanego. Wyniki badań wody wydawane przez laboratorium służą do oceny jakości wody pitnej, która winna spełniać wymagania Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2017 r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (Dz. U., poz. 2294). Wyniki badań ścieków natomiast podlegają ocenie w odniesieniu do wartości dopuszczalnych wskazanych w pozwoleniu wodno-prawnym i/lub Rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 18 listopada 2014 r. w sprawie warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu ścieków do wód lub do ziemi, oraz w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego (Dz. U, poz. 1800).

Jakość wody kontrolowana jest regularnie u samego źródła, a więc w Stacjach Uzdatniania Wody, jak również w wielu punktach monitoringowych miasta, co zapewnia bezpieczeństwo wszystkich odbiorców wody produkowanej przez naszą Spółkę. Ścieki oczyszczone, odprowadzane z Miejskiej Oczyszczalni Ścieków do Drwęcy, także podlegają ciągłej kontroli, co gwarantuje ochronę środowiska naturalnego.

Poprzez doskonalenie jakości pracy i skuteczności systemu zarządzania, Laboratorium dążyło do zaistnienia na rynku usług laboratoryjnych. Dziś, wychodząc naprzeciw potrzebom klientów, laboratorium proponuje swoje usługi w zakresie badań wody i ścieków na bardzo wysokim poziomie.

Tenże wysoki poziom gwarantują panie, tworzące niezwykle zgraną i profesjonalną ekipę, której przewodzi Anna Rynkowska, kierownik laboratorium. W jej skład wchodzą: dr Joanna Tabara, kierownik do spraw jakości, starszy laborant Kamila Lewandowska i dwie laborantki Beata Stefańska i Sandra Zakrzewska.

– Współpracujemy nie tylko po sąsiedzku – mówi Stanisław Wiśniewski, główny technolog w „Wodociągach”. – O paniach z laboratorium mogę mówić wyłącznie w superlatywach, są bardzo precyzyjnie, dokładne, doskonale radzą sobie w niezwykle odpowiedzialnej pracy. Wyniki prowadzonych przez nie badań nigdy nie budziły najmniejszych wątpliwości. Dobrze mieć tak doskonałą ekipę do współpracy.

(wind)

 

20190423080315529_0001

Read More

01 cze Konkursy RPO – gospodarka wodno-ściekowa

Województwo kujawsko-pomorskie dysponuje kwotą 9,5 miliarda złotych środków unijnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020. Do tej pory podpisano umowy na kwotę ponad 5 miliardów złotych i wciąż trwają prace nad tym, aby środki były wydawane efektywnie i przyczyniały się do rozwoju regionu. Obecnie trwa kilka konkursów, w których można uzyskać dofinansowanie. Jednym z nich jest konkurs związany z gospodarką wodno-ściekową.

– Wsparcie z funduszy Unii Europejskiej wykorzystujemy w sposób zaplanowany i przemyślany, w przyjętym tempie. Tylko dzięki temu środki te skutecznie służą budowaniu trwałego wzrostu gospodarczego i rozwoju społecznego. Zapraszam wszystkie uprawione osoby do składania wniosków o dofinansowanie – podkreśla marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki.

Wsparcie gospodarki wodno-ściekowej  jest tematem kolejnego konkursu przeznaczonego dla terenu ZIT. Konkurs jest przeznaczony przede wszystkim dla jednostek samorządu terytorialnego. Wsparcie ma być przeznaczone na  budowę i modernizację sieci kanalizacyjnej i oczyszczalni ścieków, budowę indywidualnych przydomowych oczyszczalni ścieków, systemy zaopatrzenia w wodę, ujęcia i stacje uzdatniania wody oraz inteligentne systemy zarządzania sieciami wodociągowymi, a także budowę, przebudowę i modernizację specjalistycznych instalacji do prowadzenia procesów odzysku lub unieszkodliwiania osadów ściekowych oraz zakup urządzeń i aparatury kontrolno-pomiarowej. Nabór wniosków jest planowany w dwóch rundach od 3 do 26 czerwca i od 1 lipca do 30 sierpnia. Pula środków w konkursie to 3,2 miliona złotych.

Warto dziś przeanalizować własne projekty MPWiK w Brodnicy, zapoznać się także z samorządowymi inicjatywami w miastach i gminach powiatu brodnickiego.

(wind)

Read More

18 mar To nie etap rozważań, ale konkretnych ustaleń. Fotowoltaika, nowa moc przed nami

W niektórych krajowych przedsiębiorstwach wodno-kanalizacyjnych już to działa. Niestety, w niewielu. W Brodnicy przygotowują się do rozwoju firmy w tym zakresie. „Wodociągi” mają konkretny plan.

W 2013 r moc zainstalowana w  instalacjach fotowoltaicznych w Polsce wynosiła niecałe 2 MW. W 2014 r. nastąpiło ogromne zainteresowanie fotowoltaiką, będące zarówno wynikiem edukacji jak też proponowanych w pierwszym projekcie ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii  bardzo korzystnych zapisów dla PV. Według  Urzędu Regulacji Energetyki pod koniec 2014 r mieliśmy już  zainstalowane ponad 21 MW. Fotowoltaiką zainteresowały się nie tylko samorządy, prosumenci,  zakłady przemysłowe ale również przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne,  i to nie tylko z powodu chęci bycia eko, ale również z powodów czysto ekonomicznych. Inspiracją dla takich inwestycji była też  możliwość uzyskania dofinansowania z różnych źródeł.

Przeanalizujmy przykłady pracujących instalacji PV (Instalacji Fotowoltaicznych). Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie, Miejskie Wodociągi i Oczyszczalnia w Grudziądzu oraz Miejskie Wodociągi i Kanalizacja w Kołobrzegu to tylko niektóre z przykładów.

Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie

zwrócił się w kierunku OZE z kilku ważnych powodów. – Potrzebą chwili jest zmniejszanie kosztów funkcjonowania naszej firmy, dla której wydatki na zakup energii elektrycznej stanowią znaczącą pozycję. W 2003 roku zużywaliśmy 22,3 tys. MWh energii elektrycznej rocznie, dzisiaj jest to już 34 tys. MWh. Dlatego nie zmniejszając skali działania ograniczamy wydatki na prąd wytwarzając go na terenie zakładu – wyjaśnia Beniamin Chochulski, prezes Zarządu Dyrektor Generalny  ZWIK w Szczecinie.

Na terenie Zakładu Produkcji Wody Miedwie należącego do szczecińskiego ZWiK zainstalowano 6119 sztuk paneli fotowoltaicznych. Inwestycję w 10 miesięcy zrealizowało konsorcjum firm Opeus i Ekoinstal. Instalacja będzie produkować rocznie energię elektryczną wartą nawet 600 tys. zł., która zaspokoi ok. 20 proc. zapotrzebowania ZPW Miedwie na prąd.

Koszt wybudowania instalacji wyniósł prawie 6,9 mln zł. Uzyskano dofinansowanie z dwóch źródeł: Regionalnego Programu Operacyjnego – 1,03 mln zł oraz z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie w wysokości 1,85 mln zł. Tym samym wkład własny wyniósł 4,003 mln zł. Przewidywany zwrot kosztów eksploatacji szacowany jest na 7 lat pracy instalacji.

O wyborze wybudowania farmy fotowoltaicznej

na dachach Stacji Uzdatniania Wody w Grudziądzu

zadecydowano również ze względu na wysokie zapotrzebowanie energetyczne związane z eksploatacją tego obiektu. – Celem inwestycji jest zmniejszenie ilości zakupionej energii elektrycznej co w dłuższej perspektywie ma przynieść Miejskim Wodociągom i Oczyszczalni w Grudziądzu korzyści ekonomiczne – informuje Katarzyna Turowska, rzecznik prasowy MWiO w Grudziądzu. – Dodatkowym atutem był fakt, że obiekt jest kompleksowo zmodernizowany, a infrastruktura elektro-energetyczna jest wyposażona w instalacje monitorujące – dodaje.

Grudziądzka instalacja fotowoltaiczna zbudowana jest z 379 modułów o mocy 255 W każdy. Moduły połączone są szeregowo w grupie od 18 do 21 szt. Następnie takie grupy łączone są równolegle po 3 i zostają podpięte do wejścia inwertera. Sprawność systemu zależy od kilku czynników stałych i zmiennych. Do stałych zaliczyć można długość i szerokość geograficzną i związany z tym kąt padania promieni słonecznych nad horyzontem oraz średnie nasłonecznienie roczne. Są to dane niezbędne do przygotowania projektu oraz obliczenia przybliżonego okresu zwrotu inwestycji. Do czynników zmiennych zaliczyć można rzeczywiste nasłonecznienie, które przy tego typu instalacji mierzy się online i porównuje z charakterystyką prądowo-napięciową modułów fotowoltaicznych, aby ocenić ich sprawność oraz stan instalacji. Ważne jest, aby takie szczegółowe pomiary całej instalacji wykonać w momencie jej uruchomienia i powtarzać przynajmniej raz do roku. W takim przypadku pomiar nasłonecznienia oraz  napięcia prądu będzie prowadzony cały czas, aby zbudować modelową instalację z pełną informacją o sprawności w zależności od nasłonecznienia, nachylenia modułów względem horyzontu i temperatury.

Wybudowana farma fotowoltaiczna na obiektach Stacji Uzdatniania Wody o łącznej mocy 96 kW pozwoli na pokrycie w niemal 10 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną tych obiektów.  Budowa instalacji fotowoltaicznej to również doskonała inwestycja propagująca pozyskiwanie w 100 proc. ekologicznej energii oraz pewna forma zdobywania wiedzy i umiejętności w projektowaniu i obsłudze tego typu obiektów gdyż naszym celem jest zrealizowanie w przyszłości podobnej inwestycji, lecz już na większą skalę na terenie Zakładu Gospodarki Odpadami w Zakurzewie koło Grudziądza

Wykonanie przez MWiO instalacji fotowoltaicznej zostało pokryte w całości ze środków własnych spółki. Przedsiębiorstwo zainwestowało także w inne systemy wykorzystujące odnawialne źródła energii.

Pierwszym powodem,

który skłonił władze Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Kołobrzegu do podjęcia decyzji o budowie instalacji PV, to oczywiście koszty zakupu energii elektrycznej, które w  spółce stanowią 8,78 proc. kosztów i mają bezpośredni wpływ na cenę wody. Sam wybór ujęcia wody w Bogucinie nie był  przypadkowy bo roczne zapotrzebowanie na energię elektryczna dla  Bogucinia wynosi 1.474.577 kWh (dane za 2013 r.) co przekłada się na wartość około 502 tys. zł. Drugi równie ważny powód to ekologia.

Na korzyść fotowoltaiki przemawiał także fakt, że  instalacje PV nie maja negatywnego wpływu na otoczenie oraz możliwości uzyskania wsparcia z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego.

Instalacja o mocy 186 kWp składa się z 754 paneli fotowoltaicznych, każdy o mocy 250W. – Założeniem projektu jest uzyskanie nie mniej  niż 179 000 kWh rocznie co stanowi 13,4 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną Ujęcia Wody Bogucino, ale według naszych prognoz wynik powinien być lepszy i pokrywać od 16 do 19 % naszych potrzeb – wyjaśnił Paweł Hryciów, prezes MWiK w Kołobrzegu.

W przyszłości planowana jest  dalsza rozbudowa istniejącej instalacji fotowoltaicznej na tym ujęciu wody oraz rozważana jest inwestycja w nową instalację fotowoltaiczną (około 0,4 MW) na Oczyszczalni Ścieków w Korzyścienku k/Kołobrzegu.

– W planach rozwoju i modernizacji urządzeń wodociągowych i urządzeń kanalizacyjnych znalazł się temat „Alternatywne Źródła Energii – mówi Jacek Sochacki, prezes MPWiK w Brodnicy. – Nie jest zatem to etap rozważań, ale konkretnych ustaleń. Fotowoltaika na obiektach, kolektory słoneczne na oczyszczalni zapisaliśmy w planach rozwoju na rok 2019 -2021. Zewnętrzne doświadczenia i obecna sytuacja na rynku energetycznym dają nam istotny argument.

Plan jest taki,

że na terenie oczyszczalni ścieków powstanie instalacja zdolna wytworzyć energię rzędu 500 kW/h, w kompleksie przy ulicy Ustronie planuje się 150 kW, natomiast na ujęciu wody w Karbowie 50 kW.  Elektryczność, którą mamy jak gdyby darmo, ma swoje ograniczenia, ponieważ nie uzyskamy jej np. w godzinach nocnych lub kiedy pada deszcz. W godzinach największego nasłonecznienia instalacja zabezpieczy 60 – 70 proc. bieżącego zapotrzebowania mocy. W skali roku realnie jest to ok. 25 -30 proc. energii, którą zużywa się na potrzeby wymienionych obiektów. Zatem nie przewiduje się sprzedaży energii do sieci energetyki zawodowej.

Warto przypomnieć, że fotowoltaika nie jest jedynym sposobem uzyskiwania energii ze źródeł nazywanych powszechnie alternatywnymi. Nasze „Wodociągi” od 2009 roku uzyskują energię cieplną na ogrzanie swoich budynków bazy oraz przyległego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej przy ul. Ustronie z zainstalowanych na linii wodociągowej pomp ciepła. Tutaj korzyść jest podwójna, ponieważ poprzez obniżenie temperatury wody poddawanej uzdatnianiu uzyskujemy znacznie lepsze efekty w usuwaniu jej niepożądanych składników, jak żelazo czy mangan. Również w oczyszczalni ścieków jest podobna zasada wykorzystania pomp ciepła. Począwszy od 2015 pompy ciepła, które zasilają w okresie letnim suszarnie osadów powodują obniżenie temperatury w reaktorze biologicznym, co z kolei zwiększa intensywność procesu i obniża koszty energii. Zimą, kiedy suszarnie słoneczne nie pracują, instalacja ta, wspomagana przez kolektory słoneczne (rurowe) ogrzewa budynki i obiekty technologiczne. Dość powiedzieć, że „Wodociągi” już od kilku lat nie używają paliw kopalnych do ogrzewania swoich obiektów.

 

Magdalena Lipiecka

Oprac. Bogumił Drogorób

Fot. Nadesłane

DSC_0006  DSC_0005
DSC_0004 DSC_0003
DSC_0002 DSC_0001

 

Read More

06 lut Na zdrowie! Kranówka

Żyjąc w czasach reklamy czujemy się bezpiecznie kupując promowane produkty. Podobnie jest z wodą. Mamy ją w domu ale jednak wybieramy tę ze sklepu. Czujemy się bezpiecznie płacąc za nią i jesteśmy przekonani, że skoro zapłaciliśmy jest ona lepsza i zdrowsza. Na pewno?

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Brodnicy walczy z tym stereotypem i zachęca do akcji „piję wodę z kranu”. Akcja ma na celu przekonać mieszkańców Brodnicy do proekologicznego trendu, który ograniczy zużycie plastiku i tym samym pozwoli nam zadbać o własne zdrowie.

Woda butelkowana jest dużo droższa ale niekoniecznie lepsza i zdrowsza. Wybierając wodę kupujemy tę, która ma więcej minerałów. Przedsiębiorstwa wodociągowe w Polsce są zobowiązane do uzdatniania wody. Woda z kranu jest bogata w minerały, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania.

Gotowanie wody – to ciekawe zjawisko, dla niektórych odkrycie – zubaża wodę w minerały. Można to zauważyć na przykładzie osadu w z kamienia w czajniku. Otóż ten kamień to właśnie węglan wapnia i magnezu, czyli cenne dla zdrowia makroelementy. Tak samo działanie domowych filtrów nie jest zalecane ponieważ zatrzymują minerały. Dodatkowo filtry węglowe trzeba co jakiś czas wymieniać ponieważ po dłuższym czasie użytkowania zbierają się tam bakterie.

Żyjemy w przekonaniu, że twarda woda jest niezdrowa. Jest to mit. Znane są badania które pokazują, że mieszkańcy pewnych części Europy, mający dostęp do wody miękkiej, częściej zapadają na choroby sercowe i układu krążenia. Woda z kranu nie ma daty ważności ponieważ mamy do niej nieustanny dostęp. Woda butelkowana po otwarciu jest zdatna do picia tylko przez 1-2 dni ponieważ dostają się do niej bakterie z powietrza.

Kolejny aspekt, to cena wody butelkowanej i wody z kranu. Litr wody z kranu kosztuję mniej niż grosz. Pijąc kranówkę rocznie możemy zaoszczędzić nawet 800 zł.

– Jesteśmy przedsiębiorstwem które jest proekologiczne – mówi Jacek Sochacki, prezes MPWiK w Brodnicy. –  Zrezygnowaliśmy z ogrzewania opałowego i korzystamy z pomp ciepła. Ma to wpływ m.in. na jakość powietrza. Akcja „piję wodę z kranu” zachęca do tego aby używać mniej plastiku, w którym sprzedana jest woda w sklepie. Plastikowe butelki mają wpływ na nasze zdrowie. Z plastiku do wody mogą być wymywane niebezpieczne związki takie jak ftalany. Mają one niekorzystny wpływ na naszą gospodarkę hormonalną.
Na koniec kilka rad. Jak pić wodę z kranu? Przede wszystkim pijemy wodę zimną. Puszczamy strumień wody aby „przeleciała” woda, która zastała się w rurach i kiedy czujemy, że jest chłodniejsza, wtedy możemy bezpiecznie pić wodę z kranu.
Kiedy radzimy nie pić wody? Wtedy, kiedy kolor albo zapach budzi u nas wątpliwości. Po awarii – co się zdarza, choć rzadko – woda z kranu może mieć kolor brązowy ale jest to chwilowy stan. Wtedy radzimy poczekać, aż woda będzie bezbarwna i bez niepokojącego zapachu.

Nie pijemy wody ciepłej ponieważ pochodzi ona najczęściej z bojlera, w którym powstają bakterie.

Tekst i fot. (wind)

 

kranowka

Read More
Skip to content