Informacje prasowe

30 gru Węgiel nas nie interesuje

„Wodociągi” brodnickie to nie tylko woda w kranie, sprawna kanalizacja i oczyszczanie ścieków. To także działania na rzecz dobrego samopoczucia mieszkańców.

Działania proekologiczne pojawiają się planowo, samorzutnie, przypadkiem, po namyśle, po testach technologicznych. Nie ma to decydującego znaczenia – ważne, że są, że wpisują się w ten szczególny nurt postępowania na rzecz mieszkańców, ich zdrowia.

– Węgiel nas nie interesuje, jako środek do ogrzewania – mówi Henryk Zdunkowski, prezes MPWiK w Brodnicy. – Energię cieplną uzyskujemy z wody, ogrzewając nie tylko nasze obiekty na Ustroniu, ale też sąsiadów z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Pracuje pompa cieplna. Z podobnym zadaniem także na oczyszczalni, przy czym w tej strefie ogrzewania obiektów ciepło pochodzi nie z wody, ale z oczyszczonych ścieków na osadniku wtórnym.

Kotłownia węglowa, owszem, jest, na wszelki wypadek. Mogą się zdarzyć sytuacje awaryjne, albo temperatury minus 30 stopni C. Możliwe? Z zimą różnie bywa, lepiej dmuchać na zimne.

Dlaczego podkreślamy walor ekologiczny? Inicjatywa ochrony środowiska, atmosfery, czym oddychamy, czym jest takie działanie jak wyżej opisane dla naszego zdrowia nie wymaga szczególnego komentarza.

(wind)

 

Read More

06 lip Studzienka w środku jezdni

Tak jest od lat, do tego się przyzwyczailiśmy. Ale czy tak być musi? Czy działa to jakieś prawo?
Studzienka w środku miasta, czyli sieć kanalizacji biegnąca środkiem jezdni, powoduje różne problemy związane i z wygodą jazdy, także z bezpieczeństwem. Kiedyś tak budowano, szczególnie w małych miastach, gdzie ruch był znikomy, gdzie toczył się jeden samochód na godzinę, a transport podstawowy to był wóz konny.
Nadszedł jednak czas taki, który pojęcie transportu i komunikacji poszerza w sposób niepojęty dla pamiętających lata 60. minionego wieku. Choćby!
Niektórzy kierowcy pytają, już tylko z ciekawości, czy tak musi być, czy są jakieś reguły organizacyjno-prawne, aby sieć kanalizacji biegła pod jezdnią, aby pokrywy-włazy położone były akurat na trasie jazdy?
– Nie ma takich ograniczeń czy nakazów – mówi Henryk Zdunkowski, szef brodnickich „Wodociągów”. – Nawet bezpieczniej i łatwiej byłoby sadowić kolektory, studzienki na poboczu, na ciągu spacerowym. Jednak tego co jest już nie zmienimy. Można natomiast zastanowić się i przedłożyć taki projekt na powstających osiedlach, projektowanych nowych ulicach. Oczywiście, zgadzam się, że właz nie musi być na trasie, ale na poboczu. Trzeba zachować tylko odpowiednią kolejność prac. Najpierw ułożyć to, co najgłębiej, a więc sieć kanalizacji sanitarnej, potem sieć wodociągową. Można tak to zaprojektować.
Dla wielu z nas będzie to odkryciem, iż rzeczy proste i oczywiste nie zawsze bywają do końca rozpoznane. Tu ważna uwaga – „Wodociągi” nie narzucają planistom konkretnych rozwiązań, wydają jedynie warunki do projektowania. Warto zatem zostawić jezdnię gładką, pozbawioną wystających nieraz pokryw, które na domiar złego, muszą wytrzymać nacisk co najmniej 40 ton. A ciężki transport i tak, niestety, zrobi swoje. O złomiarzach nie wspominając.
(JD)

Read More

06 lip Kolejna komora w perspektywie, strefa konieczna

Budowa komory – reaktora osadu czynnego, to kolejny projekt inwestycyjny brodnickiej oczyszczalni.
Obecnie to jedynie projekt, ale już trwają niektóre prace ziemne, mające na celu podłączenie do komory nr 8 A. Zasada jest prosta – zrobimy coś dziś, jutro będzie można skoncentrować się na innych zagadnieniach.
– Kolejnej komory nie zbudujemy z marszu – mówi inż. Stanisław Wiśniewski, szef Oczyszczalni. – Dziś priorytet mają inne inwestycje związane z gospodarką odpadami i eliminacją uciążliwych zapachów.
W tej puli zamierzeń mieści się także strefa ochrony sanitarnej ujęcia wody pitnej na Ustroniu. Trzeba wykonać dokumentację i strefę zmodernizować. Wprawdzie zlikwidowano obowiązek posiadania strefy przy ujęciach wody – może być, ale nie musi – to jednak w przypadku ujęcia na Ustroniu, gdy nie ma ochrony naturalnej, geologicznej, strefa – zdaniem fachowców – jest niezbędna. W istocie chodzi o to, by woda pitna, transportowana ze źródeł znajdujących się ponad 100 m pod gruntem, była chroniona.
– W promieniu bodaj czterdziestu kilometrów nie na takiego specyficznego ukształtowania geologicznego jak tu, na Ustroniu. Woda jest dobra, wręcz znakomita, ale trzeba ją chronić – tłumaczy inż. Stanisław Wiśniewski.
Dla ludzi stojących z boku, dla których woda z kranu, to nic wielkiego, te informacje są niezwykle ważne. Można by słuchać interesujących opowieści inż. Wiśniewskiego o przekroju geologicznym, o obszarze powierzchni źródła, z którego czerpie ujęcie na Ustroniu, o zasobach tych źródeł. Trzeba tylko uruchomić wyobraźnię, żeby powędrować takim podziemnym szlakiem. Przewidzieć jednocześnie, iż to, co wsiąka w ziemię, przechodzi do gruntu, może mieć pewien wpływ na jakość wody czerpanej z głębokości ziemi. Dlatego strefa sanitarna, jak jakiś magiczny kwadrat, jest dopełnieniem naszych oczekiwań o jakości wody. Chroniąc wodę, chronimy i siebie – jesteśmy przecież częścią tej natury.
(JD)

PIC00180 PIC00179 PIC00178 PIC00177

Read More

06 lip Zamgławianie – smrodu duszenie

W brodnickiej oczyszczalni ścieków przyjęto projekt instalacji urządzeń do zamgławiania, usuwania odorów.
Są to systemy przenośnie, które będzie można instalować w dowolnym miejscu, będzie też w tym systemie element stacjonarny, tuż przy samej kompostowni.
Jak informuje inż. Krzysztof Dudek, zastępca szefa MPWiK taki system zamgławiania będzie instalowany m.in. przy komorze wstępnej, piaskowniku, suszarce piasku.
– Prace wykonujemy przy różnych częściach kompostowni, stąd systemy przenośne – mówi inż. Dudek. – Substancje wchodzące w reakcje z cząstkami odorowymi w dużym stopniu zminimalizują uciążliwe zapachy. W tej chwili jesteśmy na taki etapie, iż jeden z systemów jest w fazie montażu. Testujemy, analizujemy, gdzie, w jakim miejscu, najlepiej ustawić te instalacje.
Substancje zamgławiające musza być w taki sposób rozproszone, aby przyjęły postać pyłu. Im większe zapylenie, tym większa powierzchnia eliminacji zapachów.
– W naszym projekcie jest też hermetyzacja. Przykryjemy najbardziej odorotwórcze źródła – dodaje inż. Dudek. – Osłony hermetyzujące będą wykonane z laminatów żywicznych.
(JD)

Read More

06 lip Ściany słomiane i wodne – recepta na nieprzyjemny zapach

Ścieki i osady to nie drogeria, perfumeria. Do oczyszczalni najłatwiej doczepić odory i fetory, smród, bo skojarzenie jest proste. Jednak przyczyny owego stanu nasączenia powietrza mogą być dla wielu nieoczekiwane.
Oczywiście, można pójść na skróty – przyjmując określoną tezę i do niej dorobić uzasadnienie. Tak próbuje się czynić na przykład w stosunku do brodnickiej Oczyszczalni Ścieków, która jest od strony organizacyjnej częścią składową Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Teza brzmi tak: śmierdzi wszystko, najbardziej kompostownia, a śmierdzi bo zbudowano wielką halę-wiatę, gdzie gromadzone są odpady, zatem w błoto, a raczej w kompostownię wyrzucono milion złotych.
Do tak postawionej tezy można by jeszcze dorzucić, że pieniądze na tę inwestycję poszyły z kieszeni podatników, akcentują koniecznie określony wniosek typu: za ten smród płacimy z własnej kieszeni! Cała Brodnica płaci, nie tylko Ustronie, Podgórna, Grażyny i inne, bliższe okolice!
Do rzeczy – kompostownia jest pod dachem. W ten sposób łatwiej neutralizować, przerabiać osady pozostałe po ściekach miejskich i wiejskich, z Brodnicy i gmin okolicznych, z fabryk i z każdego naszego kibla (dla elegantów: z ubikacji). Gdyby osady gromadzono na otwartym powietrzu mielibyśmy do czynienia z wielkim procesem gnicia, w konsekwencji z fetorem o trudnej do opisania gęstości.
Kiedyś, gdy budowano kanalizację, a był to rok 1908, wszystko wiązało się z oczyszczalnią położoną przy ul. Kościelnej, ścieki spływały siecią z góry w dół miasta. Nie było potrzeby stosowania przepompowni. Dziś przepompowni jest bez liku, bo powstały nowe okoliczności, Brodnica rozbudowała się, rozrosła, powstały nowe osiedla, nowe zakłady pracy. Przepompownie stały się koniecznością techniczną. Stały się też miejscem, gdzie o wiele łatwiej o uwolnienie (przenikanie) nieprzyjemnych zapachów. Dzieje się tak z różnych powodów, a wymienimy tylko jeden z nich: zrzut ścieków fabrycznych, trucizny, które oczyszczalnicy w swoim żargonie nazywają ostrą chemią. Z nimi biologia sobie już nie radzi. Nie robi się tego seryjnie, ale czasami, nieoczekiwanie, tak jakby ktoś puścił bąka w towarzystwie i spojrzał w sufit…
– Natomiast jeśli chodzi o kompostownię muszę powiedzieć zdecydowanie, iż nieprawdziwe jest stwierdzenie, że pełzające stamtąd zapachy są trujące, oddziaływujące na zdrowie człowieka – mówi inż. Stanisław Wiśniewski, szef brodnickiej Oczyszczalni. – Zasięg realnego oddziaływania ewentualnych substancji trujących kończy się na leśnym ogrodzeniu naszego obiektu. Przyznaję, zapach niekomfortowy pojawia się, stąd nasze działania mające na celu dalszą jego minimalizację.
Już w tej chwili stawiana jest słomiana ściana, z grubych bel, która wytłumi, przechwyci wszelkie odory, smrody i fetory (niepotrzebne skreślić – przyp. B.D.) z kompostowni. To jednak rozwiązanie tymczasowe. Nadal trwa jednak dyskusja techniczna, a jej wynikiem może być decyzja o ustawieniu tzw. ściany wodnej, którą obrazowo można porównać do szeregu fontann. Dwa rzędy dysz pochłoną nieprzyjemne zapachy. Stuprocentowej skuteczności jednak się nie osiągnie, a nikt nie zamierza perfumować osadów. Zawsze zdarzy się okoliczność, że wiatr powieje właśnie w naszą stronę…
– Jeżeli przeprowadzimy wszystkie prace osłonowe z oczyszczalni powinien pojawiać się specyficzny zapach kwitnącego bagna lub końskiego obornika, a to nie są zapachy zniewalające – dodaje inż. Stanisław Wiśniewski.
Na koniec brutalna statystyka: w najmniejszym stopniu śmierdzą kompostownia i osady na oczyszczalni ścieków, swoje robią ścieki surowe, czyli tzw. ostra chemia, najbardziej uciążliwe miejsce to jednak wysypisko śmieci. I teraz, niech każdy z przedsiębiorców, właścicieli fabryk, zanim spuści głowę ze wstydu i ścieki do sieci niech zapyta samego siebie: co złego zrobiłem, co ode mnie zależało?
(JD)

 

PIC00010  PIC00008 PIC00007 PIC00006 PIC00005 PIC00004PIC00009

 

Read More

06 lip Skąd te pieniądze?

„Nowości” z 8 sierpnia przyniosły m.in. publikację pt. „Spółki biedne, ale hojne”, w której autor podkreśla, iż spółki miejskie chętnie wspierają działalność nie związaną ze swoją gałęzią. Na końcu informacja, iż gazeta wróci do tego tematu. Kierownictwo brodnickich „Wodociągów” podejmuje wyzwanie.
Dla porządku i przypomnienia prezentujemy w całości artykuł z „Nowości”.
Spółki biedne, ale hojne
Radni wezmą pod lupę finanse PEC, BTBS, MPWiK i PGK w aspekcie ich działalności sponsorskiej
Miejskie firmy od lat mają problem z bilansowaniem działalności, nie mówiąc o wypracowaniu zysku. Mimo to chętnie wspierają działalność nie związaną ze swoją gałęzią.
Przewodniczący Miejskiej Rady Marek Hildebrandt wprost osłupiał, kiedy zobaczył, jak przy okazji festiwalu szantowego na scenie wisiały bannery miejskich spółek. Ze sceny kilka razy popłynęły nawet podziękowania.
A przecież Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Brodnickie Towarzystwo Budownictwa Społecznego od lat – mówiąc delikatnie – nie znoszą złotych jaj. Kilka lat temu „wodociągi” skończyły rok z prawie milionem na minusie, a BTBS z 60 tysiącami pod kreską.
Firmy żyją z mieszkańców
– Tak nie powinno być. To są przecież pieniądze podatników. Firmy żyją z mieszkańców – komentuje Marek Hildebrandt. – Nie powinny sponsorować czy to imprez, czy to innych przedsięwzięć i wrzucać to w koszty.
– Dla mnie to jest skandal – wtóruje radny Janusz Rosik, przewodniczący komisji budżetu i finansów publicznych. – Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej podwyższa o 14 procent ceny ciepła, generuje straty, a jednocześnie bawi się w sponsoring i darowizny. Niestety, odbywa się to kosztem mieszkańców, głównie osiedla, którzy zapłacą więcej za ogrzewanie.
Radni właśnie czekają na bilans za 2011 rok. – Prezesi ociągają się z raportami. PEC na pewno ma stratę. Nie wiem, jak inne spółki – mówi Marek Hildebrandt. – Zwrócimy się do burmistrza o zarządzenie kontroli, żeby sprawdzić, na co rozchodzą się pieniądze.
Zdaniem brodnickich samorządowców, spółki nie zarabiają, bo mają za duże zatrudnienie a tym samym niekonkurencyjne ceny.
Przebrzmiała filozofia
– Wynikami spółek interesujemy się. Mają one zbyt wysokie koszty osobowe. Potem usługi przejmują prywatne firmy, bo nasze spółki nie są konkurencyjne – stwierdza radny Janusz Rosik, który zasiadał w zarządzie miasta, kiedy z jednostek budżetowych powstały spółki. – Mieszkańcy korzystają z ich usług tam, gdzie nie mają wyboru: woda czy ścieki. Usługi, które można kupić gdzie indziej, nasze spółki przegrywają. Burmistrz już podjął działania, żeby ich efektywność była wyższa. Założenie było takie, żeby firmy działały non profit, bez zysku, ale i bez straty – wspomina radny. – Po ostatnich podwyżkach widać, że spółki już dawno odeszły od tej filozofii.
Do tematu wrócimy.
………………………………………………
Kto korzysta z pieniędzy wypracowanych przez „Wodociągi”?
Spółki miejskie, w tym również Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji od lat wspierają kulturalne inicjatywy Urzędu Miejskiego, miejskich placówek kultury i różnych stowarzyszeń.
Członkowie Rady Miejskiej bez problemu mogą uzyskać dostęp do konkretnych dokumentów finansowych MPWiK odnoszących się do sponsoringu. Nikt z tego nie robi tajemnicy, a promocja stosowana przy okazji dużych, dobrze zorganizowanych imprez przyda się każdej firmie.
– Propozycje współorganizacji imprezy, prośby o dofinansowanie, czy pomoc rzeczową są bardzo wnikliwie analizowane. Wspieramy jedynie tych, którzy gwarantują rzetelność i profesjonalizm – mówi Henryk Zdunkowski, prezes brodnickich „Wodociągów”.
Osłupienie pana Przewodniczącego Rady Miejskiej odnośnie dofinansowania festiwalu szantowego jest więc troszkę nie na miejscu. Od lat przy plaży nad Niskim Brodnem stoi tablica-banner z nazwami firm, które są współorganizatorami imprez organizowanych na scenie nad jeziorem, a wśród nich widnieją loga wszystkich miejskich spółek i placówek kultury. Dlaczego więc tylko dofinansowanie „Bramy Mazur” bulwersuje radnych?
– Osobiście bardzo lubię szanty i uważam, że wszyscy powinniśmy dołożyć starań aby ten festiwal był nadal stałym punktem letniego programu kulturalnego oferowanego mieszkańcom i turystom. Szanty, jak żaden inny rodzaj muzyki, pasuje do scenerii naszego miasta i regionu, mieści się w klimacie jezior, żagli, lasów, śpiewów przy ognisku. I przede wszystkim w dalszym ciągu ma wielu zwolenników – mówi Henryk Zdunkowski. – Organizatorom tegorocznej edycji „Bramy Mazur” bardzo dziękuję za podtrzymywanie tradycji i przygotowanie wspaniałego koncertu. MPWiK pod moim kierownictwem oraz (ufam) za zgodą Zarządu dalej będzie wspierać ten festiwal.
Przedsiębiorstwo, oprócz podstawowej działalności jaką jest dostawa wody i odbiór ścieków, prowadzi rozmaite roboty odpłatne, głównie w sferze usług. Tylko w 2011 wykonano ich za 731, 884 tys. złotych. Wykonywane są też inne prace transportowe i laboratoryjne. Ewentualna darowizna na rzecz stowarzyszeń nie jest zawarta w kosztach ceny wody i ścieków. Pochodzi ze środków wypracowanych poprzez inną działalność. Takie są fakty, a z nimi się nie dyskutuje.
Dla potwierdzenia „hojności” podajemy listę darowizn w roku 2011 oraz obecnym.
2011
Miejski Uczniowski Klub Lekkoatletyczny – 9000 zł
Brodnickie Centrum „Caritas” – 8000 zł
Międzyszkolny Klub Sportowy – 5400 zł
Stowarzyszenie „Wodnik” – 3000 zł
Dom Dziecka – 2000 zł
Regionalny Szpital – 2000 zł
Towarzystwo Miłośników Ziemi Michałowskiej – 1500 zł
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” – 1000 zł
Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych Brodnica – 650 zł
Towarzystwo Przyjaciół Kultury Ziemia Michałowska – 500 zł
Polski Związek Niewidomych Koło Brodnica – 500 zł
Klub Sportowy Sparta – 500 zł
PCK Brodnica – 400 zł
Zespół „Wesołe Kumoszki” Zbiczno – 300 zł
KS Legia Osiek – 300 zł
Międzyszkolny UKS Karate Brodnica – 300 zł
Polskie Towarzystwo Osób Niepełnosprawnych – 300 zł
Mapy dla szkoły – 140 zł
Łącznie – 35 790 zł
2012 rok od stycznia do lipca włącznie
Wykonanie remontu ciepłowni (węzeł) SP nr 7 Brodnica – 5730 zł
Miejski Uczniowski Klub Lekkoatletyczny – 3000 zł
Dni Brodnicy – 2500 zł
KS Sparta Brodnica – 2600 zł
Stowarzyszenie „Omega” – Muzyczny Camping – 2500 zł
Towarzystwo Miłośników Ziemi Michałowskiej („Brama Mazur”) – 1500 zł
Stowarzyszenie Aktywnej Młodzieży – 1000 zł
Wodne OPR – 1000 zł
Legia Osiek – 800 zł
Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna – 300 zł
Łącznie – 20 930 zł
I jeszcze kilka faktów istotnych dla sprawy, w kontekście publikacji w „Nowościach”, w kontekście tworzenia określonej atmosfery wokół spółek miejskich.
Wszystkie spółki, jak nam wiadomo, złożyły sprawozdania finansowe za 2011 r. w ustawowym terminie – MPWiK w marcu br. Skoro ktoś uważa, iż „prezesi ociągają się z raportami”, jest po prostu w błędzie.
Ostatnie lata MPWiK zamykał zyskiem. Tylko za 2011 r. zysk brutto wyniósł 366 605, 54 zł., netto – 297 767, 45 zł. Zysk przeznaczono na fundusz zapasowy – 157 767, 45 zł oraz na dywidendy – 140 000, 00 zł.
Zatrudnienie, przeciętnie w 2010 r. – 70,09 etatów, w 2011 – 73,32 etaty. Niewielki wzrost zatrudnienia to efekt prowadzenia inwestycji – głównie modernizacji oczyszczalni, gospodarki odpadami.
Przeciętna płaca, łącznie z członkami zarządu to w 2010 r. – 3559, 04 zł, a w 2011 r. – 3603,59 zł. Wzrost płacy przeciętnej o 1,25 proc.
Te fakty i informacje pozostawiamy bez komentarza.
(JD)

Read More

06 lip Oczyszczalnia – trzeci etap modernizacji zakończony

Koniec prac modernizacyjnych na oczyszczalni ścieków w „Wodociągach” planowano na koniec lipca br. Jest jak w zegarku.

W kilku poprzednich informacjach, także popartych materiałem fotograficznym, przybliżaliśmy temat tego zadania inwestycyjnego. Obecnie można powiedzieć, że jest po robocie. Uzasadnione zadowolenie inwestora – MPWiK w Brodnicy – oraz wykonawców, także pracowników MPWiK, co jest ważne w bilansie kosztów. Inwestycja kosztowała ok. 4 mln zl., podobne zadania w innych miasta, w oczyszczalniach o mniejszej pojemności, kosztowały znacznie drożej. Ale to problem tamtych miast i tamtych inwestorów.
W brodnickiej oczyszczalni ścieków w III etapie modernizacyjnym, zadaniu kompleksowym, wykonano część zadaszenia nad placem kompostowni, ułożono płyty kompostowni, powstały dwie żelbetonowe komory ciągu technologicznego oczyszczalni o pojemności ok. 5000 m sześć. wraz z urządzeniami technicznymi. Komory zostały wyposażone w pływające urządzenia napowietrzające zamiast stacjonarnych (oszczędności energetyczne, mniejsze koszty inwestycji).
– Dzięki tym inwestycjom, dzięki powstaniu nowych zbiorników – mówi Krzysztof Dudek, wiceszef MPWiK do spraw technicznych – przechodzimy bezkolizyjnie w następnym etapie do modernizacji i remontu obecnych zbiorników ciągu technologicznego, które powstały w 1992 roku. Kolejny etap będzie się wiązał z zakupem nowych urządzeń napowietrzających, nastąpi sukcesywna wymiana stałych aeratorów (szczotek napowietrzających) na urządzenia nowoczesne, prawdopodobnie pływające.
Dodajmy, że inwestycja została częściowo – 30 proc. – sfinansowana ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wykonawstwo własne, a więc znów oszczędności. Taka organizacja wykonawstwa zadań inwestycyjnych może być już tylko przykładem dla innych firm, działających w podobnej branży w kraju. – Przyznaję z satysfakcją, że jesteśmy, jako firma, przykładem wyjątkowym w kraju – mówi Henryk Zdunkowski, szef MPWiK. – Brodnickie „Wodociągi” są dobrze postrzegane na naszym, krajowym podwórku. Przyjemnie mi o tym mówić, gratuluję wszystkim pracownikom mającym takie właśnie podejście do naszych wspólnych zadań jak i kierownictwo „Wodociągów”. Po prostu, to nasz wspólny interes.
Tekst i fot. (JD)

PIC00195 PIC00194 PIC00193 PIC00192 PIC00191 PIC00189 PIC00188 PIC00187 PIC00186 PIC00185 PIC00184 PIC00183 PIC00182

Read More

30 cze Woda wypełnia zbiorniki

Zgodnie z harmonogramem, niezależnie od warunków pogodowych – deszcz jest tu dodatkowym atutem (niestety, nie dla wczasowiczów) – rozpoczęło się napełnianie dwóch zbiorników na oczyszczalni ścieków. Jeżeli nawet wszystkie prace budowlane zostały wykonane perfekcyjnie, test musi być częścią tej inwestycji. W tej fazie, gdy zlokalizowane zostaną ewentualne nieprawidłowości, łatwiej je usunąć. Pracownicy oczyszczalni twierdzą, że napełnianie zbiorników potrwa około tygodnia. Dodajmy – tu nikomu się nie śpieszy. Najważniejsza jest solidność.
Na zdjęciach, obok zbiorników napełnianych wodą, prezentujemy podobny, funkcjonujący od lat, który jako jeden z pierwszych może być poddany remontowi. Wtedy zadziałają, w jego miejsce, nowe, rezerwowe.
Tekst i fot. (JD)

PIC00147 PIC00144 PIC00143 PIC00142 PIC00141 PIC00140

Read More

28 lip Rura już pod mostem

Nikt sobie nie przeszkadza – ani budowniczowie mostu nad Drwęcą, ani specjaliści z „Wodociągów”. Rura wodociagowa już łączy oba brzegi, jest długości ponad 30 m. Wpasowana jest w konstrukcję mostu, tak jak życzyli sobie tego fachowcy z MPWiK. W tej chwili prace koncentrują się na brzegu w sąsiedztwie Bramy Mazurskiej.
– Jest dobra pogoda, są wszystkie sprzyjające okoliczności. Tylko pracować – mówi Przemysław Dąbrowski, szef robót.
Aby podłączyć się do istniejących już urządzeń wodociągowych, do sieci trzeba będzie wprowadzić zaledwie ok. 30 m rury, po obu stronach mostu. Kolejną, reporterską wizytę nad Drwęcą złożymy za kilka dni, tym razem przy ul. Mostowej.
Tekst i fot. (JD)

 

Read More

20 lip Studzienka ta i tamta

Bardzo często, przy okazji jakichś awarii, których skutki widoczne są m.in. wokół studzienek, powiadamia się pogotowie „Wodociągów”. Tak postępują przypadkowi przechodnie, mieszkańcy z sąsiedztwa, także policja.
Na sygnał, służby pełniące w „Wodociągach” dyżur całodobowy, reagują natychmiast. Tyle tylko, o czym nie wszyscy wiedzą, studzienki dzielimy na kanalizacyjne i wodociągowe, także telekomunikacyjne, a więc mające swego właściciela, operatora.
– Trudno wymagać, aby każdy znał się na specyfice infrastruktury komunalnej – mówi Henryk Zdunkowski, prezes MPWiK. – My reagujemy niezależnie od tego o jaką studzienkę chodzi. Tę naszą, wokół której rozpoczynamy pracę i inną, należącą do innego właściciela. Z tym, że przy włazach, które świadczą o innym przeznaczeniu studzienki, ustawiamy zwykle pachołki, zabezpieczamy teren, by to miejsce nie stanowiło zagrożenia dla ruchu pieszego czy samochodowego. Przy sprawach związanych z naszą infrastrukturą robimy niezbędne prace wynikające z przyczyn takiej czy innej awarii.
Pogotowie „Wodociągów”, jako służby szybkiego reagowania, jeżdżą też na wezwanie do typowych studzienek kanalizacyjnych czy wodociągowych, ale należących do innego właściciela, np. do „Kombudu” na osiedlu 700-lecia. I to jest naturalne. Przy innych awariach, związanych ze studzienkami innego przeznaczenia – załóżmy, że nieoczekiwanie powstaje dziura w ziemi – reakcja też jest właściwa, ale ma jedynie charakter profilaktyczny.
(JD)

Read More
Skip to content